Inni musza moknac

23 lata chłopaku i dalej ta wyspa
Czuje ze juz nie potrafię się wyspać, chciałbym w końcu odnaleźć ta przystań
Nie myśleć o Polsce, a być tam

Ja mam swoje serce na dyskach
I jestem kolekcjonerem własnych wyznań
Kiedyś bawiłem się przy iskrach
Teraz na koncertach rozpalam ogniska ey

Zycie chce dawać mi więcej, dlatego wyciągam ręce
Chce w końcu odwiedzić kielce
Zobaczyć jak wyglada szczęście

Dlatego robie rap, z nim powiazalem cale życie
I nawet nie myśle jak, jak będzie gdy mi nie wyjdzie

Ref:
Nauczyłem sie juz, tyle ze mogę ruszyć sam
Odnajduje swoja drogę, a wieczorem kruszę stuff
Znowu chce mieć inny stan, znowu sam patrze przez okno
I sie zastanawiam jak to jest ze inni musza moknąć
Inni musza moknąć x2

Chodzę do pracy, zarabiam na rap
Ale nigdy nie chciałem brać z rapu
Chciałbym rodzinie pokazać świat
Chciałbym pokazać im prawdziwy zachód

Zycie smakuje inaczej gdy szczęście
Chce odwiedzać nas coraz częściej
Ja znowu tracę powietrze
Bo chce zmienić życie na lepsze

Od kiedy zacząłem lać atrament
To zrozumialem ze skacze tak z czarnego na białe
Teraz chciałbym kupić sobie apartament
I mam patent żeby w końcu wrócić do polski na stale

Mówią żebym nawijał o życiu, no to macie
Ale nigdy tego co dziś czuje i tak nie skumacie
Kiedy w oczy nie chce patrzeć nawet tacie
Bo zostawił mamie cale nasze wychowanie

Ref:
Nauczyłem sie juz, tyle ze moge ruszyc sam
Odnajduje swoja droge, a wieczorem krusze stuff
Znowu chce miec inny stan, znowu sam patrze przez okno
I sie zastanawiam jak to jest ze inni musza moknac
Inni musza moknac

Nauczylem sie juz, tyle ze moge ruszyc sam
Odnajduje swoja droge, a wieczorem krusze stuff
Znowu chce miec inny stan, znowu sam patrze przez okno
I sie zastanawiam jak to jest ze inni musza moknac
Inni musza moknac x2