[Intro]
Yeah, gdzie kurwa żyjemy? (uhh)
Ahh, yeah-yeah-yeah
Go, ha!
[Chorus]
Mówi że życie bez sensu, ja w bani mam Imperium
Na-na-napierdalam dzieło, błyszczy dalej po wyschnięciu
A każdy skurwiel wie, że Glassand robi tu na miejscu
Powiedz, jak tu można żyć, w erze pierdolonych zjebów?
[Verse]
Nie zawracam, chociaż w roli tułacza
Przepłyną po mnie ciary, kiedy w głowie ja mam napad
Abrakadabra, poznałeś filozofa, czyli Glassa
Frajer może pomachać, bo go ciągnie narkomania (hahaha)
Ja inną lecę ścieżką
Nie tykam tego prochu, bo by w głowie chyba pękło
Wystarczy mi, że 1000 filozofii w nocy jebło
Inteligencja to cierpienie, właśnie trafiam w sedno (sedno)
Hola, hola, Glassand, Glassand — rozpierdalam! (hahaha)
[Verse 2]
Za dużo wiemy, jak to poukładać?
Imperium w bani, budowany pałac
Nie wiem czy pokój istnieje, dla mnie to imaginacja
Poza mapę, poza mapę
Bo w mojej wyobraźni, w innym świecie się znalazłem
Poza mapę, poza mapę
Bo w mojej wyobraźni, w innym świecie się znalazłem, aż na stałe
[Chorus]
Mówi że życie bez sensu, ja w bani mam Imperium
Na-na-napierdalam dzieło, błyszczy dalej po wyschnięciu
A każdy skurwiel wie, że Glassand robi tu na miejscu
Powiedz, jak tu można żyć, w erze pierdolonych zjebów?
Mówi że życie bez sensu, ja w bani mam Imperium
Na-na-napierdalam dzieło, błyszczy dalej po wyschnięciu
A każdy skurwiel wie, że Glassand robi tu na miejscu
Powiedz, jak tu można żyć, w erze pierdolonych zjebów?
[Outro]
Hola, hola w bani mam Imperium
Hola, hola to moje Imerpium
Hola, hola
Hola, hola
Hola, hola
Glassand...