[Bridge]
Nie miałem dziadka na banknotach, ale też spałem na schodach
W domu wisiał krzyż w pokojach, ale nikt nie wierzył w Boga
Już za późno by uciekać, ale się podnoszę z kolan
Stawiam na siebie siebie i siebie jak Bóg jest w trzech osobach
[Zwrotka 1]
Mijają lata co klepie na mnie idiota
Jadłem falafel nagle wie gdzie jest Golgota
Daleko Eden to lece na wzgórze Golan
Aloe vera poleje se do gibona
Kiedyś w chuj przygłupi ale wierny jak pies Snoopy, by nie zrobić z gęby dupy tak jak Paweł Kukiz
Jakbym ruchał jestem wczuty, ale tylko robię nuty, to już nie jest ten sam szczeniak co połżycia był zaszczuty
Byczek zdradza swą kobietę no to powiedz jak mu ufać
Człowiek człowiekowi czasem mara salvatrucha
Piszę aż to jebnie, że tak będzie nie wykluczam
Plują małolaty, liźnij życie zamiast fiuta
Już paliłem z tylu krzaków, że byś tego nie przemielił
Jak uśmiechu palestyńskich dzieci z bezdusznością elit
[Bridge]
Psy szczekają karawana zapierdala (jak karakan)
Stoję na krawędzi świata i nie spadam
[Refren]
Daleko do Japonii ale oczy jak Shibuji
Ona chce zamulić jointy tłuste jak imeruli
Keef na desce kiedy latamy po mieście tym tył napędem x2
[Bridge]
Ja już nie dam wyruchać sie wam, bo za dobrze byniu życie znam
Bo za dobrze się na sobie znam (bo za dobrze się na ludziach znam)
[Zwrotka 2]
Rozgoniłem chmury, niebo czyste jest jak Ajia Napa
Nie będe tyrał na długi więcej na dwóch etatach
Z innego świata jak chewbacca latem w emiratach
Nie zmieli strefa,Legnica, katar i kasa
Brat dla brata zachowa czasem jak szmata
Czasami radość z narodzin czasami strata
Wszystko sie wacha jak temperatura w Ałamatach
Trzeba zapierdalać, chłopaki nie będą płakać
[Refren]
Daleko do Japonii ale oczy jak Shibuji
Ona chce zamulić jointy tłuste jak imeruli
Keef na desce kiedy latamy po mieście tym tył napędem x2