[Intro]
Siema, jestem Oxon. To jest OneTake #2. Nareszcie. To jest Kraków. To jest 2014 rok i to jest cholernie ważne. To jest zupełnie inny klimat niż do tej pory. Jedziemy z tym
[Zwrotka 1]
A miało być tak pięknie, powtarzam znaną mantrę
Jest niedziela, nie mam siana, miałem siano w czwartek
Więc na nic lament, strach i zamęt, tyle samo warte są co
Wejście w partię gdy masz byle słabą kartę
Więc idę z fartem, przez życie warte grzechu
Tak mi dopomóż Panie, zwyciężę jakem przechuj
Dostaję skille w barter za czas i masę śmiechu
W końcu co moje to zgarnę, choćby nawet na bezdechu
Mama pyta "Co się dzieje? Synu to widać"
Mamo, ta sama pyta, sinusoida
Góra dół dół góra na coś się to gówno przyda
Góra druga tura każdy by się mógł porzygać
Jestem dewiantem, nie mogę przeczyć
Jak inaczej nazwać fakt, że stale pierdolę rzeczy
Taka jest kolej rzeczy i w sumie to mnie cieszy
Jak ktoś znowu powiem jej "Koleś, idź się może leczyć"
Ha, idź się może leczyć. Co?! Idź się może leczyć
Aha, idź się może leczyć
[Refren]
Znów, znów kolejny plan wziął w łeb
Idę na dno, idę na dno
Wszystko wali się, do kogo żalić się nie ma co, co, tadadadada
Znany wzorzec ciągle, drogę wybieram złą, wybieram złą
Ale póki żyję to nie dam się stłamsić i wynieść na złom, wynieść na złom
Na gitarze - Nuez, na basie - Rzeźnik, na perkusji - FPK, na klawiszach Pawbeats nagrywa nas IP z IP Studio i Sztukson ze Sztukson Studio, a nawijam ja, Oxon, a to jest druga zwrotka
[Zwrotka 2]
Mam to do siebie, że się chwalę wokół co nie zrobię
A w rezultacie - co powiem, kurwa, to nie zrobię
I spadnę nisko by znów zrobić wyskok skoczę w ogień
Albo popierdolę wszystko siądę, pijąc swoje zdrowie
Walka trwa, nie poddawać się zapisane we krwi mam
Plan A, B i C aż do usranej Zetki
Każdy z nich to świetny plan, a takich miałem setki
I po każdym nieudanym zamiast ran lizałem bletki
Znowu to samo i znowu mam kłopot, nie wiem co począć
Dobudowałem do tego teorię i znowu jak czuję, że tonę to wolę odpocząć
Może to głupie, ale dopiero, jak czuję, że tonę naprawdę głęboko
Staję na nogi, energii mam potąd i udowadniam swe racje i łopot
Burzę i buduję, to już jest jak nawyk
Jak jest źle, nie oszukuję się, że nie ma sprawy
Ale znam siebie dobrze i wiem jakie mam wady
Jak znów coś zjebię, może nie mów mi, że nie dam rady
Ha, że nie dam rady, że co? Że nie dam rady
Aha, że nie dam rady, znów
[Refren] (x2)
Tekst: Rap Genius Polska