Idę dalej

[Intro]
(T-T-They gonna fuck with guns)

[Zwrotka: Livles]
Huh, yeah, zrobiłaby wszystko by się przypodobać
A-a nie jestem corny zjebkiem jak jej stary chłopak
To nie jest szalone, chciała skończyć w moich dłoniach
Yeah, wiem to straszne, no bo mówią o mnie, a nie o was
Ex, ex, ex, ex, ex, dziwko bój się Boga
Yeah, znowu pluguje im swag, czuję się jak zola (yeah, yeah, yeah)
Wiem, że, nie zrozumiesz mnie, bo prędzej się poddasz
Tak uderza nowy bag, jak sama się podasz
Yeah, to wszystko jest serio szalone
Nie potrafię być jak oni, żyć jak oni, iść jak oni
Jestem chory, przez to zrobimy ballin'
Byłem dwa razy nad rzeką, a tylko po to by żeby zabijać to co mnie boli
Yeah, co mnie boli - napisałem dwa listy do shawty

[Refren: Livles]
Yeah, wiem, że, muszę iść już dalej-dalej
Tak trochę dorosłem, nie chce suki na krysztale-tale
To-to zapadło w pamięć, t-t-teraz mam lawinę natręctw
Yeah, jak uderzę torby, wszystkie oddam mojej mamie

[Zwrotka 2: Livles]
Yeah, za dużo mam w kubku, nie potrafię chodzić
Yeah, jak chcesz podejść bliżej mnie to musisz mnie poprosić
Yeah, dziwka wyśmiała mój swag, a odkrywała kostki
Huh, jestem z jej idolem, naszym moxie jesteś, shawty
Yeah, wydajemy trzy zespoły, huh
Trzy zespoły na terapię, na bluzy, kurtki, ciuchy, nowe dzwony-dzwony
Gdzie jest tamta shawty, chyba wpadła w jego szpony-szpony
Klep se teraz biedę dziwko, po co tam pierdolić-dolić
Yeah, na jebanej wizji cały rok, nie mogę przestać
Słyszę duchy w moich ścianach, mogą w nich poczekać
Wiem, że, jeszcze chwila i już nie będę na lekach
Ona dalej do mnie pisze (tak jak pierdolnięta)

[Refren: Livles]
Yeah, wiem, że, muszę iść już dalej-dalej
Tak trochę dorosłem, nie chce suki na krysztale-tale
To-to zapadło w pamięć, t-t-teraz mam lawinę natręctw
Yeah, jak uderzę torby, wszystkie oddam mojej mamie

[Zwrotka: hubithekid]
Yeah, yeah, zawsze sam, dziwko nie proszę o wsparcie (HUBI)
Ciągle jeżdżę tu i tam, znów zapostowany w warcie
Wydaję na narkotyki, ciuchy, żarcie i terapię
Moja suka w kurwę freaky, jeździ na mnie aż zasłabnie (KU-KU-KURNIK)
Dziwko mam tą torbę, jakbym miał iść na zakupy (woah)
Skurwysyny mają problem, no bo mamy duże sumy (woah)
To są fakty, nigdy nie poszedłem z tym na skróty (yeah)
Zrobiłem kilkadziesiąt pak, z mikrofonem za dwie stówy
Oni nie potrafią być jak ja, i nie potrafiliby żyć jak ja
I sam nie potrafię, bo żyję z dnia na dzień
I każdego dnia słyszę śmierć przy drzwiach
Zamknięte drzwi, zamknięty squad
Wiem jak z tym iść, ja nie chcę rad
Za dużo blizn, za dużo ran (z-za dużo ran) (yeah, yeah)
Wiem jak z tym iść, dlatego poszedłem dalej
Oni są corny jak wafle kukurydziane
Ona jest horny, a jeszcze nic nie powiedziałem
O niczym nie zapomniałem, i dorosłem bo musiałem (MŁODY PUNK)

[Refren: Livles]
Yeah, wiem, że, muszę iść już dalej-dalej
Tak trochę dorosłem, nie chce suki na krysztale-tale
To-to zapadło w pamięć, t-t-teraz mam lawinę natręctw
Yeah, jak uderzę torby, wszystkie oddam mojej mamie