[Refren: JNR] x2
Widzę jak toną, gubią się w tym wszystkim
Ty przekaż ziomom, że nie chodzi mi o whisky
Nie pytaj ilu domom to zostawiło odciski
Matki trują młodo, zamiast kupować kołyski
To jest tak...
[Zwrotka: JNR]
Widzę zombie's wokół, a nie siedzę w kinie
Kolejny z moich chwieje się; Spacer po linie
Uwierz mi kurwa, że jest źle i to nie minie
Uwierz mi kurwa, że jest źle póki stoisz na minie
Bierzesz ostatni haust powietrza, mówiąc - jest git
Stoję nad Tobą, błagam przestań, nie śpij
W tej kwestii, myślę czy to pokazać Ci sens jest w stanie
Uwierz, nie mogę zrobić już nic więcej, wstaniesz
Brak mi rąk, by wyciągnąć do Was
Kminię jak pomóc, nie do końca wiem jak
Tu każdy ziom chce się odciąć, zobacz
U mnie otwarte masz zawsze, to pewniak
Słuchaj co mówią, życie trwa tylko chwilę
Bo nic Ci nie pomoże, jak się sam od dna nie odbijesz
Nie zawsze co nie zabije, to w końcu wzmocni
Czas mnie uwagi przez chwilę, możesz źle skończyć, rozkmiń
To tyka jak trotyl, gra w utopii mi zbrzydła
Postanowiłem wyskoczyć, gdy bot Cię topił na skrzydłach
Nie nawijam, by na siłę umoralniać
Po prostu mnie dźwiga, gdy to nie mój wariant
I to nie mój wariant, być ziomem, zły naród
Ten świat to nie Narnia, się wcale nię czaruj
Szukasz światła w tunelu, to celuj w pasję
Chwytaj za strety i kieruj, bo cel już masz, wiesz
Trzymam kciuki typie i wiem, że będzie dobrze
Jak masz z tym problem, kurwa, zawsze możesz podbić do mnie
Zostawiam Cię z tym sam, wiem, że skończysz dobrze
[Refren: JNR] x2
Widzę jak toną, gubią się w tym wszystkim
Ty przekaż ziomom, że nie chodzi mi o whisky
Nie pytaj ilu domom to zostawiło odciski
Matki trują młodo, zamiast kupować kołyski