[Zwrotka Kamil Zet]
Moje ostanie miesiące są jak autostopowicze
Z pełną torbą ile można mordo tak stać
Nie mogę coś pisać całych kawałków widzę
Czemu nie mam o czym mówić skoro tyle jest tam
Widzę jak ludzie tracą bycia sens
Widać brak inspiracji, lęk
Znam
Wpadłem w to koło bez Mezopotamii
Wpadłem na pomysł
Żeby napisać, zarobić, rozjebać, i sprawdzić
Zaliczyć, wyprzedzić, załatwić
Przyjdzie zagrać to ubiorę szarmancki strój, wokal w chuj, no jak wiesz
Lubię śpiewać gdy
Dobry mood paru kumpli, mocno wierzą że
Wystarczy dać mi wolność
Wchodzę jak najlepsze ziółko
Jak najlepsza emka mordo
Jak festiwale w sierpniu
Panna na jesień, szoty w studiu
Pisać utwór
[Refren]
Całe życie chciałem być tu hustla
Ale jak im podać takie ładne hasła
Jaki widzę kolor miasta
Jakie dragi, jaka jazda, jakie panny, jakie auta
[Zwrotka QoQos]
Taka, taka, taka jazda
Czy to Benz jest czy to Mazda, ja
Stanę sobie jak ta laska
Powiem sorry ja nie Kaśka
Dodam skromnie, że mam kaca
Dobrem zawsze dopłacam
Ląduję się w wąwóz pakuje sie na podroz
A to co zapomnę, sie znajdzie na pewno bo życie jest so good
Oczy są so true, energie wyraźne jak kontur
Uśmiechem cie witam i dodam bo tylko najmocniej zranieni udaja tych monstrow
Chciałbym czuć harmonię
Na swej drodze czasem lecieć trochę wolniej
Wybaczać błędy własne wiem ze bywam hopeless
Wyraźnie żyję nie po to by czuć się okropnie
Ja nie boje się już
Ja nie boje się
Już czujemy pełen luz
Życie zwiewa serca kurz
A ja nie zwiewam już
Dzięki za ten czas to cud
Dzięki za ten czas
Ten czas
Ten czas
Tęcza, nad nami wisi tęcza
Miejsca odkrywać zapamiętać
Serca poruszać i pocieszać chcę
[Refren]
Całe życie chciałem być tu hustla
Ale jak im podać takie ładne hasła
Jaki widzę kolor miasta
Jakie dragi, jaka jazda, jakie panny, jakie auta