#hot16challenge2

[Intro]
Czego, prawą mi się lepiej macha

[Zwrotka]
O to moje hot sixteen
Szykują się czystki
Niedługo wyjebie tu Armageddon
Uciekaj na drzewo nim będzie po wszystkim
Ty kurwa amebo
Twój koniec jest bliski
Nie szanowałeś domu swojego
Nie będzie niczego
Więc pakuj walizki
Chciałeś kurwa się non stop rozmnażać
Nie zważając na konsekwencje
Pić, pierdolić i Boga obrażać
Nic nie robić i dostawać pensje
Do kogo masz kurwa pretensje
Za brzydkie intencje
Będziecie teraz wirusem zarażać
Pragnę przekazać kondolencje
Przyjmujemy ofiarę z rąk twoich
Na cześć i chwałę twojego imienia
Kogo obchodzi że ty się boisz
Dostajesz kare i do widzenia
Z prochu powstałeś i wracasz do swoich
Szatan widłami połamie golenia
Ja mam to w chuju, wyrosły mi rogi
Bo żyje w podziemiu od urodzenia
Tu nic się nie zmienia
Pozdrawiam planetę
Sama się broni od zniszczenia
I przed kolejnym zdeptanym petem
Chuj z tą maseczką
Jak przed chwileczką pod nocnym sklepem
Waliłeś setę i biłeś kobietę
Której wieczorem robiłeś minetę
Idź się pomodlić i weź ciepły sweter
Śmiesz prosić o zdrowie Jezusa
Przypomnij jak biłeś chłopa kastetem
Jedzie para kolubryną
Która kopci sto na sto
Jedzie zwykły chłopak z dziewczyną
Opierdolić prosiaka na gastro
Beztrosko chwile im płyną
Colą popiją bo w mordzie im zaschło
Zaraz udławi się jego śliną
On się wbił w nią chujem jak w masło
Alpaczino ze swoją niewiastą
Kochają zwierzęta, przyrodę i ciasto
Na facebooku cie kurwa zabiją
Bo nie ubrałeś maseczki na miasto
Serce mocniej zabiło
Moje już zgniło, stopiło i zaschło
To jest prawdziwa człowiecza miłość
Mogę się zesrać, nie mogę se kaszlnąć