[Refren]
(Gdzieś poza horyzont ciągle ucieć chcę
Jak Peter Parker nocą znowu frunę gdzieś
A ludzie wokół mówią tylko muszę biec
Ja obserwuję jak z otwartych trumien śmierć. )[x2]
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Życie wciąż, ulatuje, ulatuje gdzieś
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Z pełnej głowy w puste serce niech przeleje się
[Zwrotka 1]
Ta ciągła iluzja dusi mnie, ale przy swoim stanę na bank, ja
Tak dużo tu tlenu, jak mam się nie nabrać?
Gdzieś poza horyzont uciekam z tobą i pierdolę
Co myślą inni za długo słuchałem sam innych i pierdolę
Za długo słuchałem, nie dam rady
Dzisiaj dla nich, nie dam rady
Biorę butlę się idę zabawić
Do walki z jutrem nabiję karabin i
Celuję na szczyt, to moja droga na Everest
Do domu daleko bym rzucił wszystko i wrócił się, nie!
Jak na stare śmieci, to starych śmieci i tanich przeżyć
Butle, ścierwo, brak perspektyw
Jointy, nuda, na pół pety, ha
Nie ma szans, nie ma jak przy sterach ja
I widok na panoramę tak piękną jak nasza miłośc tu teraz mam
Długo szukałem, by w końcu znaleźć siebie
Smak wysokich pięter i smak w biedzie
Znam to wszystko, to nic nie warte jak sam nie wiesz
Po co tu jesteś i po co ta cała iluzja wokół co otacza cię?
Umierasz tak samo jak reszta, żyć jak reszta to w życiu umierać jest
[Refren]
Gdzieś poza horyzont ciągle ucieć chcę
Jak Peter Parker nocą znowu frunę gdzieś
A ludzie wokół mówią tylko muszę biec
Ja obserwuję jak z otwartych trumien śmierć
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Życie wciąż, ulatuje, ulatuje gdzieś
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Z pełnej głowy w puste serce niech przeleje się
[Zwrotka 2]
Długie noce jak anakonda
To wciąga mnie jak anakonda
Whisky, ananas, w kartach forsa
Czerwony świt jak Testarossa
I łapię uśmiech miasto grzechu mnie woła na selfie
A w głowie taki lot, że chyba AG, to pora na księżyc
Puste ulice, myślę o życiu nie ma co dziwić się
Z pracy nad sobą tyle zawodów, że nie trzeba CV mieć
Cicho sza, graj to Grzechu na soundtrack życia mi
W moim Gotham miasto grzechu, stracone dni za wrogie sny
Poza horyzont lecieć z tym, ja i ty jak Ben i Sera
Kocham naprawdę pijany miłością zostawię Las Vegas
Życie to moment muszę pamiętać dokąd i po co (dokąd i po co?)
Ciężki oddech mam, szybki puls jak diler na rogu ulicy nocą
Dzisiaj mam film jak Steve Wonder, ślepo wierzyć którędy iść
Wybacz mi mała, bo ciąglę się staram naprawiać te błędy i
Dzisiaj mam film jak Steve Wonder, wierz mi
I just call to say: "I love you baby!"
[Refren]
Gdzieś poza horyzont ciągle ucieć chcę
Jak Peter Parker nocą znowu frunę gdzieś
A ludzie wokół mówią tylko muszę biec
Ja obserwuję jak z otwartych trumien śmierć
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Życie wciąż, ulatuje, ulatuje gdzieś
Ulatuje gdzieś, ulatuje gdzieś
Z pełnej głowy w puste serce niech przeleje się