Hepiend

[Intro]
-Dej no jeszcze kurwa dwa złote
-Ale co za dwa złote możesz kupić?
-No, napierdolę się jak księciuniu

[Zwrotka 1]
Dzisiaj ma być the best day ever
Wskazują mi na to te wszystkie znaki na niebie
Więc zostawiam w chacie całe swoje obciążenie
I zakładam okulary z delikatnym przyciemnieniem
Po co się martwić i na zapas wczuwać
Ludzie mówią wiele rzeczy, skąd ta awantura
Połowa populizmu w aresztach, bzdura
Pozostaję na to głuchy, nie pomaga tu żadna aparatura
Ja to kumam jakoś po swojemu i chyba mam niedobór optymizmu
I pytają "Marcin czemu ponuraka zapisałeś dawno temu na tym dysku?"
Co by nie było zawsze może być gorzej
Pozytywne nastawienie raczej w niczym nie pomoże ci
Łapię chill nawet w tak ponurą porę, myślę sobie o tej krowie

[Bridge]
-Kurwa nie mam
-Masz, masz, masz
-Dwa złoty mogę Ci dać
-Pięć!
-Ale chciałeś dwójkę!
-Ale daj trzy

[Refren]
Wiecznie nie dorośli, coraz mniej poważni
Im starsi, tym mocniej przyklejamy maski
Wszyscy w około rozwijają ten teatrzyk
Świat zabrał zabawki, pozbawił wyobraźni
Na kreatywność mówią ble, ble, ble
Ja się nie wczuwam, bo dobrze wiem, że
Przyjdzie czas na Happy End
Porzucę te myśli, słońce tu
Plaża i śmiech, śmiech, śmiech
Dziś to wiem
Nie ma co płakać kiedy dobrze jest