Pomyśl jak biedny jest hejter
Jak ciężkie ma życie ten ciul
Jak noce zarywa przed kompem
Gdy inni idą już spać
Ma oczy przekrwione i ręce ma drżące
Czoło spocone i cały w gorączce
Włos mu wypada więc wstydzi się wciąż
Ciężko ma ten ciul
Pokochaj swojego hejtera to przecież mogłeś być ty
Zaadoptuj sobie hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I przytul swojego hejtera, bo przecież to mogłeś być ty
Pokochaj swojego hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I tęskni hejter i marzy, że ktoś go kiedyś pokocha
Bo bardzo samotny jest hejter i bardzo zazdrosnych
To chuj
Pokochaj swojego hejtera to przecież mogłeś być ty
Zaadoptuj sobie hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I przytul swojego hejtera, bo przecież to mogłeś być ty
Pokochaj swojego hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
Ma oczy przekrwione i ręce ma drżące
Czoło spocone i cały w gorączce
Włos też mu wypada, wstydzi się wciąż
Oj, ciężko ma ten chuj
Pokochaj swojego hejtera to przecież mogłeś być ty
Zaadoptuj sobie hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I przytul swojego hejtera, bo przecież to mogłeś być ty
Pokochaj swojego hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
Pokochaj swojego hejtera to przecież mogłeś być ty
Zaadoptuj sobie hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I przytul swojego hejtera, bo przecież to mogłeś być ty
Pokochaj swojego hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
Pokochaj swojego hejtera to przecież mogłeś być ty
Zaadoptuj sobie hejtera bez ciebie wszak nikim on jest
I przytul swojego hejtera, bo przecież to mogłeś być ty
Pokochaj swojego hejtera bez ciebie wszak nikim on jest