[Zwrotka 1: Bonson&MulenSmuff]
Siema, kurwa pozmieniało się od poniedziałku
Kiedy wychodziłem nie sądziłem, że się mogę tak czuć
(Kaptur, kaptur) zasłaniał mój chujowy nastrój
Pastuch jeden i drugi na przystanku
Parkour se odpierdalam na ich łbach znów
Fart w chuj, że twarz tu zasłaniał mi (kaptur, kaptur)
(Żaden ze mnie gangus, ale jebnę chętnie w arbuz)
Mogliśmy wybrać wszystko, wybraliśmy niunia przemoc
Ona pisze mi: "że nara", ja jej piszę: "buźka, elo"
I pamiętaj, że jak przyjdziesz tutaj kurwa z koleżką
To mu się sklei twarz z betonem, jak guma z podeszwą
Do wódki mam lont krótki, znów kurwy walą do drzwi
Pocztówki z mieszkaniówki, pół porcji mam w promocji
Do bójki mam bojówki, popuścisz jak podpuścisz
Polówki Lacoste krój slim, bo brzuszki tak od dwóch dni
[Refren: Mulen Smuff]
Dzwoni pokusa
Orzeł wylądował i ma dla mnie sztabę skuna
Chętnie dzisiaj wpadnę, chociaż miałem już nie, kurwa
Mało asertywny, gdy myślę o jej perfumach
H-halo, pokusa
Mówi, że jest w mieście, i że chce się dzisiaj ruchać
A ja na to: "Skarbie, chciałbym w końcu komuś ufać"
Ale słodkim głosem suka szepta mi do ucha (Przyjdź, przyjdź)
[Bridge: Mulen Smuff]
Posypało mi się na amen, się nie chce żyć
Rozjebany, nim znajdę diament, nie zrobię nic
Biegam z klamą, przy skroni mam ją, take the lead
Całe życie drift, całe życie drift, całe życie drift
[Zwrotka 2: Bonson]
Halo, pokusa-nagrzany łeb mam, idę dalej, choć ciało odpuszcza
Za rogiem na niebiesko miga gdzieś światło koguta
Mijam sąsiada, ten mi kurwa znów sra coś do buta
Mówię mu: "Sąsiad wszyscy słyszeli jak żoną rzucasz
Więc zamknij mordę, bo szukam komu tu podokuczać
A ty przypadkiem dziwnie mi pasujesz coś do klucza"
Telefon dzwoni, nie odbieram, bo to dzwonią z kruka
W sumie odbieram, mówię im, że mogą ciągnąć druta
W żabce biorę fajki i trzy czwarte wódki
Sprite'a zero, bo miałem od dziś być na redukcji
Telefon milczy, ona chyba nie chce znać mnie, chuj z tym
Pamiętasz co mówiłem, co się stanie jak mnie puścisz
Halo, pokusa, jakie mamy opcje, jakie bramki
W kiermanie mam dwie paczki i na koncie bańkę z rap-gry
W środę robię zawsze barki, czasami klatkę w czwartki
A w piątek sam se zastrzyk, żeby wiesz nie zaprzepaścić
Czaisz, miewam takie trzaski, jakbym w filmie grał niesmacznym
Nie wiem czy nie czas się martwić, bo już kiedyś miałem zaszczyt
No to tyle panie Patryk, ja stąd migiem palę laczki
A dokładniej Air Max'y , jak to mówią na nie na wsi
Dwa pięć, dwa trzy, kluczyk, szarpie jak zły
Puścił dwa piętra w drzwi, klucz, zgrzyt
A jednak - śpisz, znów wstyd
[Refren: Mulen Smuff]
Dzwoni pokusa
Orzeł wylądował i ma dla mnie sztabę skuna
Chętnie dzisiaj wpadnę, chociaż miałem już nie, kurwa
Mało asertywny, gdy myślę o jej perfumach
H-halo, pokusa
Mówi, że jest w mieście, i że chce się dzisiaj ruchać
A ja na to "Skarbie, chciałbym w końcu komuś ufać"
Ale słodkim głosem suka szepta mi do ucha (Przyjdź, przyjdź)
Halo, pokusa was written by Bonson & Mulen Smuff.
Halo, pokusa was produced by Blaga.
Bonson released Halo, pokusa on Fri Oct 17 2025.