[Zwrotka 1]
Ej
Przeglądam story byłych dziewczyn i raczej nie przyszłych
Choć jestem specem od relacji toksycznych
Ciebie męczy mój brak, jest środek tygodnia
Mnie znów męczy kac, w środku mojej głowy wojna
Kto mnie zmieni jak nie Ty?
Mam na Ciebie apetyt
Rozszarpane emocje przez kobiety
Pod koniec miesiąca jestem nie w sosie
Z Tobą zarywam noce, dla Ciebie zarobie krocie
Mówi mi na ucho: kocie
I wybucha jak dynamit
Jest mi trudno o uczucia, taki mam już zły nawyk
Mam dosyć plotek i kłótni między nami
Mam dosyć branży i wódki płynącej litrami
Nawet jeżeli o nas mówili tu, że siły w nic pchamy
To nie przeżyją za nas życia, nie będzie nikt nami, nie
Nawet jeżeli mówią tu ciągle, że mamy syf w bani
Nie bardzo mnie to obchodzi kochanie, no chyba, że cierpisz Ty na tym
[Refren] x4
Kiedy płaczesz cała reszta nie znaczy dla mnie nic
Musi być haczyk, bo nie wierzę, że chcesz ze mną być
Przeszliśmy razem przez piekło i anioły stąpają po ziemi skarbie
[Zwrotka 2]
Jak to możliwe, że gdy znów zalewam w trupa się
U Ciebie nadal uśmiech od ucha do ucha jest
Ile samotnych miejsc musiałem przejść, by Ciebie tutaj mieć
I się nie dziwie dlaczego nie mogłaś mi zaufać wiesz?
Chyba nie wiem co jest ze mną, no bo to do mnie nie jest podobne
Wskakuj pod kołdrę, tylko mi nie mów, że dopadł Cie hmm
Dam Ci buziaka w czoło, powiem, że minął zły okres
Wracam szybko z koncertu po to by twe łzy otrzeć
Wszystko mi obojętne, ważne, że z Tobą mała
Ważne, że jesteś, nie mógłbym tak osobno nadal
Ile jeszcze można się z gołdą bratać
Zaprzyjaźnij mnie wreszcie z tą lepszą stroną świata
Bo znowu zryła łeb mi wódka i brandy
Ale wybacza błędy, malutka candy
Co on taki romantyk, pewnie nie jest trzeźwy
Od zawsze się otwierałem
Przecież jak odźwierny
[Refren]
Kiedy płaczesz cała reszta nie znaczy dla mnie nic
Musi być haczyk, bo nie wierzę, że chcesz ze mną być
Przeszliśmy razem przez piekło i anioły stąpają po ziemi skarbie