A czego to, czego to nie wymyślą?
Do czego to, czego to, czego doszło, przyszło?
Czego to, czego to nie wymyślą?
Aby tylko błysnąć, aby tylko błysnąć
Czego to, czego to nie wynajdą?
Na kogo to, kogo, na kogo wyszło, padło?
Czego to, czego to nie wynajdą?
Aby zostać gwiazdą, aby zostać gwiazdą
Słodki losie, jak
Mam uchronić się
Przed sukcesem, kto wie?
Słodki losie czy
W gwiazdozbiorze tym
Trzeba będzie mi lśnić?
Fiknął w górze kozła jak małpa
Baba z brodą wyje jak pies
Chłopczyk wsadził rękę do gardła
Wyślij na mnie swój esemes
Nędza mnoży się dzielnie / czego to oni to czego, czego to oni to nie wymyślą
Nie powstrzymasz jej sam, / czego to oni to czego, czego to oni to nie wymyślą
Gdzie miernota orężem, / czego to oni to czego, czego to oni to nie wymyślą
Sukces ordynarną ma twarz. / czego to oni to czego, czego to oni to nie wymyślą
Słodki losie, jak
Mam uchronić się
Przed sukcesem, kto wie?
Gonię ogon, gonię ogon
Gonię ogon, gonię ogon
Gonię ogon tandety
Niestety