Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix & Owal/Emcedwa
Ascetoholix & Mezo & Karolina 2ND
Ascetoholix & Pięć Dwa
Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix & Wiśniowy
Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix
Ascetoholix & Karolina 2ND &
[Intro: Liber]
Pięć Dwa, Drużyna A
[Zwrotka 1: Liber]
Sprzedamy to w detalu i hurcie
Nie pasuje ci, to stul się szmato, rękę mam na pulsie
To mój dźwięk na podziemnym gruncie
Wyrośnięty powoli przybierając na wadze funt po funcie
Sie nie bój (Nie bój się), się nie bójcie
Nie dajecie wiary, to maszerujcie
Nasz owoc pójdzie w biznes, ale z treścią
(Chodź, chodź, chodź) Weź, to świeży towar, niepokryty pleśnią
To spełnienie snów, które ci się nawet nie śnią
([?]) Z liryką niezależną
Sięgnij pamięcią, bo tam dowody na to drzemią
Jedno, drugie demo, imprezy
Wszystko to pod ziemią bez pogoni za premią, zyskiem, zapomogą
Wielkopolskie logo budowanie dzień po dniu
Osiem dni w tygodniu, teraz na kolejnym stopniu
Rap, rap, który uzależni was jak opium
[Zwrotka 2: Hans]
Rap zahartowany w ogniu, reszta to popiół
Bez sztucznych wymiotów, bez próżnych idiotów
Bez słodkich słówek, żeby się powtarzał jak półgłówek
Pomyśl, a potem się broń, skłon, poznaj skłon
Rób uniki od techniki
Bo jesteś zwykłym zawodnikiem
Dla krytyki i publiki skaczecie jak pajacyki do ich muzyki
Plastikowe żołnierzyki kontra
Niezależne żale, te słowa nieprzyjazne dla wroga
Rapowa, undergroundowa muzyka hardcorowa
Spłonie twoja papierowa umowa
Za sprawą szalonego jak krowa Salomon Creutzfeldta-Jakoba, pojebańca – Hansa
Nie założysz mi kagańca, nie próbuj zakładać smyczy
Bezpańskie podziemie poznańskie krzyczy
Rap dla ulicy! Rap dla ulicy, słyszysz?
(Jak jest?! Dobrze w chuj!)
Nie słyszysz, bo pizdy słuchają top listy
Na co liczysz i jak liczysz? (I jak liczysz)
Pięć jak pięść, już wiesz? Dwa – tak
Mam takie dwie
[Zwrotka 3: Doniu]
(Wiesz Hans czym jest gmach bez fundamentów?)
(Jasne, że wiem) Dmuchasz i rozpieprza się jak domek z kart
To nic niewart przekaz i zerowy styl
A brak pokory, silna, wieczna opozycja to my
A gdzie hip-hop, co ruszać miał z założenia?
Marazm [?] mnie wkurwia, dlatego zmieniam to
Lejąc nowe brzmienia na głodne uszy
Nareszcie deszcz po latach wielkiej suszy...
To będzie wszędzie i wbija ci się w czachę
To dobrze, bo ustęp A wspomagany Pięć Dwa paragrafem
Nowym prawem wielkopolskich ulic
Rapowy cyklop, który właśnie przemówił
[Zwrotka 4: Kris]
Tak, przemawia jak wulkan
Wyrzucając z wnętrza serca na brudne podwórka
Gorącą lawę i pył
Prawdę, którą ktoś skrył, patrz w tył, czas nie zataisz
Są ślady, stare osady żyzne jak mady, eskapady
Zdjęcia w prywatnych kronikach i w albumach
Undergound – gdzie? W duszach i w rozumach
Chyba już kumasz, nie wzięliśmy się znikąd
Graliśmy za friko, walczyliśmy z krytyką
I tak będzie nadal
(Dla nas) Nie ma tematów, o których mówić nie wypada
Bez ograniczeń swym językiem ci wykładam
Byś teraz odetchnął od pop gówna i techno
Wkrótce oni zdechnął, a zobaczysz, że rap przetrwa
Wchodząc o własnych nogach na wyższe piętra
Ze złością psa, z szybkością ebola wirusu, a bez przymusu
2001 – rok eksodusu
[Zwrotka 5: Deep]
Każdy z nas gra sam, to jeszcze pół biedy
Pada na ryj Van Damme jak zbity pies, kiedy
Najwyższa instancja w pełnym blasku
Mam was w potrzasku, a Asceci winnych wieszają na pasku
Słyszysz nas styl, co w pył zmienia twe ego
Jak Tyson Gołotę zostawiam cię pogrążonego
Martwego, bo wszystko, z czego byłeś taki dumny
Przy nas traci sens jak pieniądz w obliczu trumny
Patrzysz, jak z dumą wyrasta z podziemi
Monumentalny skład, kładąc cień na twój szmat (Pięć Dwa)
Bo ile to już lat gówno śmierdzi na topie
My błyśniemy, a ze wstydu gówno samo się zakopie
Oo, anakonda dorastała w tajemnicy (Pod wami)
Zatruwana kiepskimi rymami
Wybił dzwoń 52-raz
Pełen skłon, bo nadszedł nas czas (Czas)
Stoimy w pełnym majestacie
A szuje pociągają nosem, podciągają gacie
Uwięzieni w własnym strachu jak zęby w aparacie
I co rozdziewasz gębę? Ja nie zniknę
Prawdziwy hip-hop wykręca żołądek, to dopiero początek
A więc nie wywalaj gał, pało
Pięć Dwa znowu dojebało
(Dojebało, tak!)
[Outro: Ascetoholix]
5-2, 5-2, Pięć razy Dwa
Drużyna A, drużyna A
Dwie pięści, Ascetoholix
Oborniki, Poznań, wielkopolskie podziemie
(WLKP) Właśnie to najbardziej cenię
(Na gruncie podziemia, dokładnie)
WLKP, WLKP tego chce, ze złością trwa
5-2, 5-2
5-2, 5-2 (Drużyna A)
Drużyna A (Ze złością trwa)
Drużyna A, Drużyna A
Drużyna A, Kris, Doniu, Liber, Deep
Grunt
Grunt was written by Doniu & Kris (POL) & Liber & Hans (POL) & Deep (POL).
Grunt was produced by Doniu.