[Intro]
Mmmmm Panama, graj, to wayyah, oh yeah gro$$…
[Refren]
Choć autotune mi nigdy nic nie zrobi w kredyt i go
Wcieram sobie w voxy jak kurz z ziemi w dredy
Nie przymusisz tej bejby do astor i maybellin
Bierz mnie, nie za pewnik, albo jesteś frenemy
[Zwrotka 1]
Ma się te dupę, wycieram gluta w bluzę
Patrzysz mi na cellulit? czy na za dużą nóżkę?
Tam siniaki, pająki, małe koszmarki
Pełzają pod kołdrą nocą, bałeś się jak byłeś mały
Mam swoje sprawy jak i swoje smrodki
Moje 16 jest gorętsze niż 16 … daj spokój
Kwaśne płyny jak rozkminki, drinki z kombuczy
Nie pożyczam skiet nikomu, (bo co?) bo to mój grzyb
Nie wale nigdzie z kapcia, bo mam go co rano w gębie
Tej niewyparzonej co gada na tеmaty niebezpiecznе
Wole jechać Polem, przynajmniej się upierdole
I się dowiem ze tu jestem na sto procent, nie że trochę
Kamień w sercu i na zębach, nie goliłam cipki z trzy tygodnie
Rośnie mi włos na brodzie i centymetr aż w biodrze i centrymetraż w biodrze
Piersi mam rubaszne kiedy kładę się na bok
Jedna patrzy na New York, a druga na OHIO
[Refren]
Choć autotune mi nigdy nic nie zrobi w kredyt i go
Wcieram sobie w voxy jak kurz z ziemi w dredy
Nie przymusisz tej bejby do astor i maybellin
Bierz mnie, nie za pewnik, albo jesteś frenemy
[Zwrotka 2]
Nie chodzę po Szmulkach, tylko se pełzam
Mało widzę brzydoty, kanon wybiłam ze łba se
Jak coś trzeba zjebać, to ogonkiem merdam wręcz
A najczęściej do snu całuje ręka mnie (Adams Adams)
Moje serce to komnata tortur. Najokrutniejsza
Stare status quo męstwa nie ma przejścia
Wsadzam kij w mrowisko
Skoro mi pękł jeż to tobie się zalęgł „swetr”
Ja robię hip hop z duszą, a Ty jakieś kurwa disko
Znielub mnie jeszcze bardziej, jeśli chodzi o spuszczanie się
Polewam to całe twoje śmieszne bukkake party BAE BAE
Co się tak prężysz i chwalisz, lepiej mnie cmoknij w punnani
Świat czeka by być kochanym, system zawsze jebany!
Te rymy to abracadabra, już nie widzisz tak samo miasta
Spotkasz Syrenkę, ukłoń się w pas i nie zabraniaj jej srania
Klnę jak szewc, taka sneaker-freaker ze mnie
Kładę zaklęcie na Twój wzrok, zaczynasz widzieć krzywiej piękniej…
[Refren]
Choć autotune mi nigdy nic nie zrobi w kredyt i go
Wcieram sobie w voxy jak kurz z ziemi w dredy
Nie przymusisz tej bejby do astor i maybellin
Bierz mnie, nie za pewnik, albo jesteś frenemy