Osiedlowy madagaskar ,bangla na ławkach
Ta sama osoba inna substancja
Niechcę myszki miki na języku ani donalda trumpa ,wole zapalić westa ice
Buty mam najka zielonego airmaxa , ciało w dziarkach lubie oldschoolowe auta
Jebać pozerkę ide do ziarna nie na robotę tylko wypić browara
Nie odnajduję siebię w tłumie ludzi jad tych skurwieli mocny jak tarantuli
Serce z lodu mogę pokruszyć wysypać do łychy
Od tyłu lubię ruchać dupy najlepiej gdy dużo promili
Mój ziomal mniał problemy więc miałem je z nim
Długi nie są spłacone ja czekam na kwit
Serce pika jak po wódzie z redbullem ,znowu kurwa zostawiłem w klubie parę stówek
Nawet głuchy się przeraził gdy usłyszał zwrotę, Midas posypał ci białe a mniałeś okryć się złotem
Nie jestеm tym samym typem co w szkole, daj mi pistolet piеrdolnął bym sobie w głowe
Duże naboje lej driny jim beama ,whisky moja żono gdzie ty znowu byłaś, jestem menadżerem a to moja master liga od małolata kuzyn mi wkręcił fazę na rapgrę {?}
Ja to nowy ziomal niech piszą na forach , strzelam w dziesiątkę Diego Maradona
Nie miałem luksusów w hacie tym bardziej lexusa, modnych spodni zawsze koszulka za duża
Odbijam od lamusów skok na bungee wysoki lot, ląduje na dachu haty otwieram spadochron
Kawałek to temat prima sort, moje życie to bajka skok przez płot
Odnalazłem siebie w rapie , inaczej nie potrafie gehenna dalej leci na słuchawie
W tym gnieździe są ptaki nasze wylatujemy jak najwyżej i jak najdalej nad miastem
Dziwne mam rozkiminy ale osiągam cel, szybko zanim ktoś zobaczy Fineash i Ferb
Moje mordy siedzą na kwadratach, Timon i Pumba Hakuna Matata
Boom Bap małolat składa ,może wygrać ,porycie na bani tajemnicza wyspa
Realtalk otwieraj to jak dropbox Kobika przedmieścia tutaj ludzie to BRO klika
Wampira za dnia nie widać boję się świadków , eskimos bo na sobię zawszę mam kaptur
Niema tutaj vipa w twoich oczach czołg to ten skurwiel BeCeKa w łapię trzymam glock