[Zwrotka 1: MC. Stus]
Odbuduje swoje ego nie zostawię tak tego
Kiedyś jednak będzie w życiu tak jak trzeba kolego
Tworzę nowy wizerunek, niczym skrzętny pakunek
Chce być dumny z tego co zrobiłem z tego to co mam
Dostrzec ukrywaną prawdę, czy już swą wartość znam
I weź to zaakceptuj nie pytaj się dla czego
Takie mam obecnie życie, nic nie zmienisz kolego
Typie gdzieś to mam, w życiu dążę tylko spełnienia
Jednak zdaje sobie sprawę rzecz ta trudna do zrobienia
Nie wiem czy potrafię czy nie umiem ranić innych ludzi
Nawet prosta rzecz w mym sercu już piekielną zazdrość budzi
Nie wiem co w mym sercu czuje, i nie widzę w tym przyszłości
W dzisiejszych czasach
Rzadko unikałem niejasności
Teraz, połowicznie, czuje czym jest w życiu szczęście
Ile czasu potrwa taki stan czy zrozumiem to wreszcie
[Zwrotka 2: Runia]
Odbuduje swojego ego
Tego ty mi nie zabronisz
Wolisz Kubę skipnij mnie nie będę ci bronić
Kakakatolicka szkoła ale to tylko pozory
Wzory ci się pomyliły więc popadles w doły
Uuu pomysluliles wzory na tlenu kwasy weglane koła trójkąty kwadraty i wodory
Uuu Spełniam się na tym bicie lecę tutaj znakomicie robię fita na ty hicie
Siadam jedną noc pisze to tutaj w mik
Siadam tylko jedna noc a będzie z tego hit
Plik plik tik tak zegar tyka
Jedyne twoje rymy to siekiera i motyka
W gimnazjum miałem wysokie ambicje oraz wysokie plany
Dziś ambicje się nie śniły lecz z planów postawy cele
Dziś gdy mnie mijasz mówisz "to ten raper" do swej mamy
Może trochę nie doceniamy bo kawałków mam niewiele
[Refren: MC. Stus]
Mimo tego jestem dumny z tego gdzie dziś się znajduję
W szkole nie byłem wybitny zawsze dostawałem tróję
Pisząc te teksty nad kartką w mojej buzi żuję gumę
Przeglądając mą karierę czuję w środku wielką dumę!
Dosyć mam tej ignorancji i niezrozumienia
Chce w otwarte karty grać, zamiast wciąż w miejscu stać
W głowie rodzą się sny, bezradność z mej przeszłości
I to wcale mi nie wisi, niech to wiedzą po całości
[Zwrotka 3: Mc.Stus]
Nawet jeśli se tym razem znowu wieczorem ulżę
Wiem że to jest ta zła droga wiem że to po prostu głupie
To ucieczka, złudne skrzydła znowu widzisz ten sens?
Puki będę miał to szczęście znów powstanie nowy wers
Chce jak człowiek w szczęściu gdzieś z mordami
Skoczyć w miasto, dzisiaj jednak pozostało mi do 2 nie zasnąć
Widzę w głowie biały iPhone bawełniany sweter
Wszystko piękne, dopóki w ręce nie zjawi się e-pet
Gdzieś głęboko che być dobry to rodzicom obiecałem
Że na tym brutalnym świecie się za szybko nie spale
Ciągle poznaję siebie, Priorytety się zmieniają
Czas potrafi dużo zniszczyć, chyba ciągle tęsknie zza nią
[Zwrotka 4: Runia]
Ranią różne słowa ranią słowa tej piosenki
Gdy zamykam oczy w snach podziwiam znowu twoje wdzięki
Zanim zamknę oczy spojrzę jeszcze raz przez okno
Spojrzeć na to miasto na tych ludzi co znów mokną
Kocham te miasto w nocy gdy na dworze jest ta cisza
Mógłbym się w nie wpatrywać jak Harry w złotego znicza
Totalny chill lecz zamiast papierosa w mojej buzi mam lizaka
Kocham miasto nocą gdzie jedynie mamy otwartego maka
Traka robię se z ziomalem podubuje trochę ego
Wersy dobre, flow techniczne nie zaprzeczysz byczku tego
Nawijam tu dobrze bo to ziomek prosty wątek
A to dopiero początek
[Refren: MC. Stus]
Mimo tego jestem dumny z tego gdzie dziś się znajduję
W szkole nie byłem wybitny zawsze dostawałem tróję
Pisząc te teksty nad kartką w mojej buzi żuję gumę
Przeglądając mą karierę czuję w środku wielką dumę!
Dosyć mam tej ignorancji i niezrozumienia
Chce w otwarte karty grać, zamiast wciąż w miejscu stać
W głowie rodzą się sny, bezradność z mej przeszłości
I to wcale mi nie wisi, niech to wiedzą po całości