Dwa tygodnie

Listy od ciebie pełne cudzych słów, nie chcę ich czytać już
Na naszym niebie ktoś wyświetlił znów łamigłówkę z chmur
A prawda z paranoją myli się, to ta ładniejsza z sióstr
Za jedną chwilę z tamtych lat tak dużo bym dać mógł

Kręć karuzelo się kręć
W koło i w koło
Kręć karuzelo się kręć

Nad nami jedno z tych ostatnich słońc
A twój bezpieczny świat mieści się w dłoni dziecka, w każdym z nas
Nie pozwól, żeby zgasł
Od wielkiej pełni aż po czarny nów ty też nie możesz spać
Czy miałabyś przeciw coś gdybym znów tylko ciebie chciał

Kręć karuzelo się kręć
W koło i w koło
Kręć karuzelo się kręć

Te dwa tygodnie trwają tak długo, tak długo
Te dwa tygodnie trwają tak długo, tak długo
Te dwa tygodnie trwają tak długo, tak długo

Kręć karuzelo się kręć
W koło i w koło
Kręć karuzelo się kręć

Kręć karuzelo się kręć
Tak długo, tak długo
Te dwa tygodnie trwają tak długo, tak długo