Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę czując jej smak do końca
Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę, delektując się do końca
Maili kaskady, SMSów eskadry
Messengery, whatsappy, insta, fotosnapy (?)
Kazamaty listów i afis maskarady
Kto zaraz nie odpisze temu zarzut zdrady
Wszyscy w cyrkulacji jak chomiki i passaty
Danych ambasady atakują jak plakaty
Przez te tempa tarapaty i mózgu szpagaty
Nie zanotowałem dziś zjedzonej czekolady
Weeeź Ty
Zastanów się
Każdy z zadyszką
Za dyszką
Obleśny!
System pychu puchnie jak biszkopt
Z życia wycina jak leśnik
Now profesor Jan Szyszko
Kto tu ma racje
Racje ma kto ma wakacje
I celebruje życia tego małe atrakcje
Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę czując jej smak do końca
Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę, delektując się do końca
Wsiadaj księżniczko
Jak Spark Cię porywam
Jesteś tu niezbędna jak w disco wąs i dywan (? :) )
Majestat twej urody zmieni fiata w rzymski rydwan
Wróciłem po Ciebie
Za mną niejedna bitwa...
Zostawmy to miasto zatkane w gonitwach
I zapętlonych ludzi w konwenansu sidłach
Znalazłem Cię moja w stogu planet i skał(?)
I na krańcach galaktyki z Tobą chcę palić ognisko
Jedźmy przed siebie do Maska na lotnisko
Potem dalej na Marsa, wyżej, byleby nie blisko
Znajdziemy ciepły widok na inne słońca
I zjemy jej czekoladę czując jej smak do końca
Do świata tego końca
Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę czując jej smak do końca
Porywam Cię z pętli schematu
Wyloguj się, uciekamy Wielkiemu Bratu
Zabiorę Cię gdzie chmury nie kradną słońca
Tam zjemy czekoladę, delektując się do końca