Crew

119 znasz to człowieniu ... moje creeew

[Zwrotka 1]
Jestem ledwo przytomny i rozmawiam ze swoim sumieniem
Zagłębiam się w to tak jak muszle - w oceanie zwierzeń
Podaj łyżeczkę mi napełnię i znów odlecę
Żeby otworzyć nową nieznaną mi dotąd księgę
Znów nieobecnie będąc w samym centrum nowych zdarzeń
W nagłówkach pewnie mnie zbesztają za to - tak jak zawsze
Jestem byłym skazańcem siebie, ale mam przepustkę
Więc już nie rzucaj więcej przeszkód, oczyściłem duszę
Przez kłęby dymu, które zamykam sobie co weekend
119 - właśnie tam mamy główną emisję
Często na dysku chcę nagrane mieć i móc przewijać
Jak moje crew polewa więcej niż przegrywał Dylan
To wszystko dla nich i zawsze za nich
Poznaliśmy już reguły gry co i jak ustalić
Widocznie zanik dawnych dobrych rzeczy, które mają już paraliż ... na wieki

[Refren]
To moje miejsce i moje crew nasz własny harlem
Fabryka snów i tak co weekend i tak co dzień jedziemy wyżej 119 wiesz

[Zwrotka 2]
Białe najki i szare bluzy, miliony pragnień i planów sznury
To właśnie my - często widząc inaczej, często będąc na fazie, często próbując znaleźć to nasze własne miejsce
Ten nasz prywatny Eden zamknięty tak jak w sejfie
Boże daj kod nam wreszcie
I móc mieć hajsy zawsze, każdy u nas chce tak mieć
Umowę jak Marino w 91 - ten papier
Życzę wam wszystkim dobrze niech los niesie was dalej
Ja znowu skręcam swisha, w tle leci muza stale
Nic nie poradzę, taki jestem zawsze
Jednocześnie łączę 2 planety w swojej mantrze
Lubię myśleć o tym i sumować wzloty
Dodaj do tego moje crew i trochę forsy
Rachunek prosty dzisiaj będzie w nocy
Bardzo dobrze dzisiaj będzie w nocy

[Refren]
To moje miejsce i moje crew nasz własny harlem
Fabryka snów i tak co weekend i tak co dzień jedziemy wyżej 119 wiesz

[Zwrotka 3]
Jestem tu ja i moje crew
Butelki w górę i parę miłych słów
Wracamy nocą rozmyślając o tym co było i będzie
Ty jesteś w błędzie jak myślisz, że ta ekipa nie będzie wiecznie
Mamy własny slang i mamy własne miejsce
Taki nasz prosty świat w północno wschodnim mieście