CODZIENNOŚĆ

[Zwrotka 1]
Ciągle czuję się wyalienowany jak jakiś E.T
Wokół ludzie mają wyjebane w lajki (Yeah, yeah)
Byłem w momentach mego życia w których powinienem iść na jakiś meeting
Ale myślałem że mam za drogie Nike
Ej ale byłem głupi, szczęścia nie da się kupić
Zrozumiałem to dopiero jak paliłem cały w Supreme (Hoo)
Ja zrozumiałem to po kłótni z mym bratem
Ale dziś już jest za późno o tym mówić
Drugi dom i nie chodzi o wytwórnie
Siedziałem cały rok żeby pokazać to dumnie
I nie ważne skąd to wychodzi i przez jaką dystrybucję
Bo robiliśmy to zawsze tylko po to żeby uciec

[Refren]
Wypijmy za codzienność
Brak wychowania ulic
Że zamiast z tobą gadać
Wolałem się znieczulić
Wypijmy za codzienność
Brak wychowania ulic
Że zamiast z tobą gadać
Wolałem się znieczulić (Ta, ta)

[Zwrotka 2]
Pierdolony trap prawie zabrał mi ją
Mój ziomal stracił dłoń - małolat skończ się ciąć (Ehe)
Mój ziom stracił rodzinny dom i wrócił tam sam (Aa)
Małolat zakryj blizny zawalcz o nowy start (Okej!)
Zawsze wszystko robimy na przekór tym zwykłym kurwom
Lecą na to młode dupy mogłyby być córką
Jeśli tylko nie chce wypychać serca gotówką
Dbaj o nią bo bez niej twój świat znowu może być pustką
Cała moja banda to po twarzach ciężki przypadek
Ale nikt nie kocha bardziej niż ktoś kto nie kochał wcale
Mogą possać pałę ci co nie chcieli nam pomóc w niczym (Okej)
Dziś to independent marka osiem macek ośmiornicy

[Refren]
Wypijmy za codzienność
Brak wychowania ulic
Że zamiast z tobą gadać
Wolałem się znieczulić
Wypijmy za codzienność
Brak wychowania ulic
Że zamiast z tobą gadać
Wolałem się znieczulić