check, wydany 14 marca 2025 roku to utwór będący manifestem wiary w sukces, 9ssey wielokrotnie opowiada o lojalności wobec bliskich i odporności na przeciwności losu, jednocześnie drwiąc z tych, którzy w niego nie uwierzyli.
Singiel promuje nowy album rapera.
[Zwrotka 1]
Check, dzwoni telefon, że znowu wygrałem, więc zabrałem zioma na ramen
Check, wykres skacze jak pan Paweł — Romet, ale ja to Kadet
Check, wyciskam beaty jak jebaną sztangę, chyba pora kupić karnet
Check, wiem, że muzyka nie złamie mi serca, biorę tę perkę na randkę
Check, check, (bvdy, ha, ha, ha), yeah, napisał bvdy i wysłał mi paczkę
Yeah, check, shout-out mi dają idole, a miałem kuć matmę
Check, check, skupiony na tym, co ważne, zanim znowu złapię jazdę
Yeah, check, shout-out dla moich ziomali, co są ze mną zawsze
[Refren]
(check, check) Check, postawiona cała pula
Powiedz, jak ma się nie udać?
(check, check) Check, jak mamy nie iść jak burza
Jeśli mój ziomal to chmuura?
(check, check) Check, chcieli zrobić ze mnie ćpuna
To chyba po moich trupach
(check, check) Check, w moim kubku lemoniada
W moją stronę awantura
(check, check) Check, mało który z nich to kuma
I dostają stuna
Portfele ziomali mają być jak Pudzian — nabite
A mimo wszystko pierwsze w kulach
Portfele rodziny mają być nabite
Aż będą się toczyć po moich marmurach
Jak będzie źle, no to zrobimy pull-up
A jak ma być dobrze, to musi być u nas (check, check)
[Zwrotka 2]
Huh, dostałem DM od zioma, co mówi, że to, co robię, mu pomaga
Parę dni wcześniej chciałem wszystko rzucić, los robi sobie jaja
(check, check) Moja rzeczywistość - nienormalna, moja głowa - nienormalna
Yeah, to kładę wszystko na wokalach, temu nie odpowiadam
(check, check) Check, yeah, dzwoni telefon, wybieram, co jeść
Ah, nawet nie pytaj, jak minął mi dzień I nawet nie pytaj, jaki biorę kęs
Check, (haaah) sprawdzam, co się sprawdza, biorę więcej
Mamy nosa, mamy węch, (tak) jestem śliczny, czysty też
[Bridge]
Check, check, check, check
Wszystko się zgadza, chcę to zabierać i dawać
To, co gadasz, to żenada, zaraz mama da Ci szlaban
Check, check, check, check
Mi udała się zabawa — dziś zaleta, kiedyś wada
Jak się załaduje mana, no to wchodzę
No i check, check, check
Check, check, check, check
[Refren]
(check, check) Check, postawiona cała pula
Powiedz, jak ma się nie udać?
(check, check) Check, jak mamy nie iść jak burza
Jeśli mój ziomal to chmuura?
(check, check) Check, chcieli zrobić ze mnie ćpuna
To chyba po moich trupach
(check, check) Check, w moim kubku lemoniada
W moją stronę awantura
(check, check) Check, mało który z nich to kuma
I dostają stuna
Portfele ziomali mają być jak Pudzian — nabite
A mimo wszystko pierwsze w kulach
Portfele rodziny mają być nabite
Aż będą się toczyć po moich marmurach
Jak będzie źle, no to zrobimy pull-up
A jak ma być dobrze, to musi być u nas (check, check)