Abradab
Abradab & Gutek
Abradab
Abradab & WSZ & CNE
Abradab
Abradab
Abradab & Gutek
Abradab
Abradab & Frenchman
Abradab & Gutek
Abradab & Tede & Gutek
Abradab
Abradab
[Intro]
Ta, D.A.B od 1410 do 2003
Sprawdź to!
[Zwrotka 1]
W zeszły czwartek pewien szczegół ma uwagę przykuł
Napisałem fajny wałek ale ma chujowy tytuł
Ty, tytuł, tytuł! Chodź, pókim grzeczny
Bo każdy głupi wie, że tytuł jest konieczny
I co tu robić?
Cóż trzeba się pogłowić, lecz..
Cholera mózg ani wprzód ani wstecz nie chce
Myślę se, że jak go połechcę
W płuco złapie bucha on złapie pomysł na tytuł wreszcie
Łap to tak jak ja to łapię
Honorarium zawijam w papier
Z jednej wciągam, z drugiej podpalam
Palę, ha - jaram jaram
[Zwrotka 2]
Kolejna myśl na stosie kart zużytych
Zabija inne, bo zna tajemne chwyty
Chwyty chwytam jak buchy niemal
Ale mam w domu mgłę
A pomysłu ciągle nie mam i
Widzę w kolorze jak śródziemne morze, ponton
Przecinam tak ja jak nożem mgłę sobą
Lub wytupuję rytm nogą
Tylko takie triki teraz tutaj nic nie pomogą i
Mogę tak wiecznie przy tym nie społecznie
Wyciągać z siebie ego, jak figo na powierzchnię
Później czy wcześniej zrozumie samo przez się
Że sens musi być, ale tytuł niekoniecznie
I łap to, tak jak ja to łapię
Z truskawą siadam na kanapie yo
Znam standardy bo je ustalam
Palę - jaram jaram
Yo!
[Zwrotka 3]
Kolejny tytuł ty-te-trochę przytruł
Tani detergent jak tytoń z przemytu
Ty-tuł, mi tu aż miło
Ani raz mi nie zgasł, a pomysłów mi przybyło i
Herbal surfer, bass w kolorze
Uwarzyłem się nie zgorzej
Ja pale dobre, a nie korzeń
Lecz z licznych schorzeń, mów mi per. doktorze
I tak po latach kleje rap jak wiatrak
Śnieg na pułapach tam gdzie czuć ten zapach
Inhalacji, baku baku frakcji
Nie skończyłem jointa, nie dostaniesz dziś kolacji
I łap to, tak jak ja to łapię
Sto tysięcy zawijam w papier
Mam pieniądze to je wypierdalam
Pale? - jaram jaram
[Zwrotka 4]
I jaki sens jest pytasz, ja pytam
A tu sensu ubyło odkąd, ruszyła płyta
I tak po taktach, jak po śladach lecisz
Szukasz mnie w gwiazdach a masz naprzeciw
Bo odpowiedź prosta prawda jest w środku
Na dnie zazwyczaj nie zobaczysz na początku, a gdzie?
To jest realne, a nie narkotyczna wizja
Ślepy by zobaczył, gdyby dobrze się przyjrzał
Łap to, tak jak ja to łapię
Nie przynudzaj bo się strapię
Gdzie mnie swędzi, to ja się podrapię
Podpalam, spierdalam, i nikt mnie nie złapie