[Zwrotka 1]
Błądzę pomiędzy zgiełkiem, osiedla wrzeszczą gniewnie
Agresja budzi respekt, nie chcę się w oczy rzucać
Gazetkę z kiosku wezmę, przezorny, mały przester
Wkrada się w moje wnętrze, każe idoli szukać
Plakaty pełne happy gwiazd
Połowa z nich dziś nie chce żyć, żyć, żyć
Ryski na twarzy zmazał czas
W zasięgu ręki dziwny film, film, film
[Refren]
Gdzie się podziało stado idoli, bravo
Klejąca taśma zwisa na ścianie, bravo
Raczej nie boję się już o siebie, bravo
Cztery terapie chyba pomogły, bravo
Póki możemy to lepiej bijmy brawo
Póki możemy to lepiej bijmy, Ci
Gdzie się podziało stado idoli, bravo
Klejąca taśma zwisa na ścianie, bravo
Raczej nie boję się już o siebie, bravo
Cztery terapie chyba pomogły, bravo
Póki możemy to lepiej bijmy brawo
Póki możemy to lepiej bijmy, Ci
[Zwrotka 2]
Serce mnie chwyta za gardło, gdy myślę, że gasną
Sylwester lub Arnold, kolej rzeczy zła
Ustawię rzutnik na miasto, niech słyszą i patrzą
Kto porwał mnie na czczo, dając pokarm z gwiazd
Cały czas duma rozpiera las rąk
Setny raz obraz, muzyka, książka, film
W imię braw znów stajemy na baczność
Nie ma was, więc kurtyna opada w mig
[Refren]
Gdzie się podziało stado idoli, bravo
Klejąca taśma zwisa na ścianie, bravo
Raczej nie boję się już o siebie, bravo
Cztery terapie chyba pomogły, bravo
Póki możemy to lepiej bijmy brawo
Póki możemy to lepiej bijmy, Ci
Gdzie się podziało stado idoli, bravo
Klejąca taśma zwisa na ścianie, bravo
Raczej nie boję się już o siebie, bravo
Cztery terapie chyba pomogły, bravo
Póki możemy to lepiej bijmy brawo
Póki możemy to lepiej bijmy, Ci