[intro]
Czasami nie śpię do 4
Czasami nie śpię do 5, nieważne
Nie musze się już odzywać by
Ukazać prawde, sama wiesz jak jest
Nie pytaj po co dlaczego i tak już nie zasnę, światło nie gaśnie
Nie pytaj po co dlaczego i tak juz umarlem
[Refren]
Ubrany na czarno, (jak) ubrany na czarno
Widze smutek na twarzy
W lustrzanych odbiciach tych ludzi co niszczą ten świat bo
Ubrani na czarno, ubrani na czarno
Apokalipsa to szara codzienność
Ja śmieje sie na głos
[Zwrotka 1]
Życie jak wiatr jest, przemija szybko
Za długo patrzyłem w tył bo
Marzenia to ciężar, który ciągnę za sobą
Największym wrogiem zawsze będzie bezczynność
Ubrany w dresy - nie elegancko
Powoli paląc - dusząc się matmą
Dzieliłem ludzi na czarno biało
Coś mi odjebało
Kłamałem że żyje, niszczyłem ci życie
Nowe pokolenia za to pokaraja
Że zostawiamy im tylko iglice, płoną kaplice
Podniosą mi poziom żelaza
Jak wejdzie im faza
Jak w plecy wbiją mi nóż
Skończę jako pomocnik kucharza
[bridge]
I biegnę i biegnę
Nie widze mety, bo nie chcę
Umierać tak młodo, to wstyd
Mamy zrobić wiele, by bylo nam lepiej
Udajemy, wszystko jest dobrze
Rozmieniamy czasy na drobne
Rozbieramy nature w drobne
Wyjebane w mode bo to jest teraz modne
[Refren]
Ubrany na czarno, (jak) ubrany na czarno
Widzę smutek na twarzy
W lustrzanych odbiciach tych ludzi co niszczą ten świat bo
Ubrani na czarno, ubrani na czarno
Apokalipsa to szara codzienność
Ja śmieje się na głos
[Zwrotka 2]
To głupie co robie, powinienem przestać
Jeszcze troche i zrobi się ze mnie seryjny przestępca, seryjny morderca
Mama pracuje ciężko
Prawie sie załamała
Nie ma taty nie było
Nie płacze, (i co) viva la bragga
Nie płacze juz wcale, serce z kamienia
Nic sie nie zmienia, jebać wspomnienia
Resetuje umysł na nowy rozdzial
Kluje to w serce jak róża z płomienia
I to nie młodzieńczy bunt
Buduje marke i grunt
Kiedyś postawie tam domek
Dla mamy dom, a dla mnie grób
[bridge]
Dla dzieciaków kąt
Takich ludzi tłum
Czas oczyścić się z grzechów, nieudanych prób
Nieudanych prób, nieudanych prób ej
Nie próbuj ratować świata
Starasz sie latami, a zniknie w sekundę
[Refren]
Ubrany na czarno, (jak) ubrany na czarno
Widzę smutek na twarzy
W lustrzanych odbiciach tych ludzi co niszczą ten świat bo
Ubrani na czarno, ubrani na czarno
Apokalipsa to szara codzienność
Ja się śmieję na głos
Na głos x3