[Zwrotka 1]
Ziom mi mówi "nawiń boombap", urodziłem się za późno
Raz chciałem nie dożyć jutra, lecz odłożyłem na jutro
Nie patrzę na życie smutny, raczej tak lekko w szoku
Chciałem dać mięso w tekstach, a tylko ścierwo wokół
Sypia się dobrze, pod oczami bez worków
Metaforycznie, w lustrze dalej jak narkoman z bloków
Mieszkam se na domku, zapierdalam z kosiarką
Od rana stoję w korku, w drzwiach ustępuję pannom
Wszystko takie stabilne no i mieści się w normach
A z tyłu głowy że mnie życie pieści pro forma
Altruizm na wyżynach, współczuję terapeutce
Jak po raz ósmy w tym miesiącu słyszy że jest świetnie
Coś tutaj nie gra, mordko, tak minutę na dobę
Przygniata mnie samotność, bo poległem na Tobie
Zostawiasz przy okrągłym stole złote rozdanie
Kości zostały rzucone czy tam mleko rozlane
[Refren]
Wciąż się przecież bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się byku bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się chłopie bardzo staram
A nawiedza nocna mara
[Zwrotka 2]
Ty się tam nie obsraj że to życie jak zasadzka
Wszystkim dupom zostawiałeś syf na wycieraczkach
Ziomek usłyszał domofon, myślał że to paczka
Przywieźli starego mu do ojczyzny w kawałkach
Nie wiesz chyba o co chodzi
Nie jesteśmy święci i dobra nie mamy w genach
Nie każdy cham w audi to Pan Samochodzik
Nie każdy wiekowy ma za wzór Wilhelma Tella
Tam gdzie brud nie sięga, zawsze kurwa nie dowierza żaden
Że wychodząc z piekła, można nie być wcale chamem
Każdy kogo mijasz może mieć tu gorzej
Do gry dobra mina to raczej Twój obowiązek
Pieprzone wymagania i festiwal próżności
A to czego Ty pragniesz, to na tym kurz gości
Musiałbyś tutaj jak ja, w chuj pościć, ból zdusić
To moje trzewia, ku ich radości, blues duszy
[Refren]
Wciąż się przecież bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się byku bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się chłopie bardzo staram
A nawiedza nocna mara
[Zwrotka 3]
Pierdolę metę, nie czeka mnie finał czy wstęga
Biegnę bo nijak ma się sukces do szczęścia
I chciałem by to koniec był, dzisiaj chce se zacząć żyć
Najnormalniej jak się da
Blues duszy
To to co we mnie krwawi
Te wszystkie dupy co mnie odrzuciły
Jak pokazałem im prawdę, a nie co chciały zobaczyć
Że też się boję jak każdy facet
Tylko oni zakładają maski - a ja nie potrafię
To każdy pocisk w moją stronę, ten słowny w szkole
Strzał w ryj gdy ego jest kozakiem, ciało treningowym worem
Każdy kielon za dużo i gdy mi było za mało
Szpile wbijane bliskim gdy złość zyskuje tożsamość
Dużo wybaczam, ale czasami się nie da
Jak przeciągniesz strunę raz, między nami nie gra
Jesteśmy ludźmi i potrafię odpuścić
Gdy świat się pali, blues gra mi w duszy
[Refren]
Wciąż się przecież bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się byku bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Wciąż się chłopie bardzo staram
A nawiedza nocna mara
Blues duszy was written by Pavulo.
Blues duszy was produced by Jurd Beats.
Pavulo released Blues duszy on Thu Dec 10 2020.