[Zwrotka 1]
Lubiłeś latać, Ty jeden na dachu świata
Poliki zmaga powietrze, na niebie chmury jak wata
Tam pewnie czułeś się wolny, bez ograniczeń i zasad
Świat z góry lepiej wygląda, bo cały syf tutaj Cię nie otacza
I nie zabiera Ci tego kim jesteś, nie poniewiera Cię więcej
Mówią, że to nie nadzieja na szczęście, tonie nadzieja w butelce
Tonie nadzieja, gdy nie ma nikogo, a szczenie Cię liże po rękach
Twoje marzenia schowane głęboko, bo na nie już nie było miejsca
Zjadałeś okruchy życia i nie skarżyłeś się na to za często
A może nie miałeś kogo obdarzyć spojrzeniem zmęczonych już oczu co tęsknią
Naprawdę nie wiem co czułeś, być może chciałeś ratować małżeństwo
Naprawdę nie wiem co czułeś, a powinienem jako Twoje dziecko
Czasem leżałeś na trawie i patrzyłeś w niebo, może modliłeś się wtedy do Niego
Widziałeś ptaki jak lecą daleko i pewnie się chciałeś zamienić w jednego
Bo lubiłeś latać, Ty jedyny na dachu świata
Poliki zmaga powietrze, tato naprawdę teraz już nie musisz wracać
[Refren]
A teraz unieś ręce swe i leć tak ponad chmury
I nad wody i góry
I zostań tam gdzie serce chce
Odpocząć już na zawsze, a wszystko czego pragniesz
Na pewno spełni się, choć nie wiem gdzie to jest
To znowu tam zobaczę Ciebie, gdy przyjdzie kres
Teraz zamknij swoje oczy i leć
[Zwrotka]
Uwielbiałeś żeglować, my na łodzi i woda
Kadłub rozbijał fale, letnia bryza na naszych głowach
Wiatr popychał nas dalej, słońce wcale nie chce się chować
Brałeś swoją gitarę, dźwięk przemierzał tafle jeziora
Echo zerwane ze snu w ciszy nocy było nam chórem
Krzyczeliśmy na całe głosy nie przejmując się tym w ogóle
Sen przychodził za wcześnie nawet jak przychodził ze wschodem
Śmierć przychodzi za wcześnie nawet jak już wszystko gotowe
Wóda zabrała Ci wolność i godność, a picie rozbiło rodzinę
Wóda zabrała Ci miłość i młodość, a życie w ostatniej godzinie
Wóda zabrała mi tatę, jak Tobie wybaczę i nie wybaczyłem
Co jest cholera z tym światem, że kusi nas to co nas wreszcie zabije
Chciałbym Cię znowu zobaczyć, jak wracasz po pracy
Chciałbym wiedzieć co u Ciebie, i co teraz robisz, i czy na mnie patrzysz
Zanim Bóg zamknął Ci oczy już po raz ostatni śniłeś, że wypłynęliśmy na jachty
Przygotuj łódkę i czekaj tam na nas, do zobaczenia Twój młodszy i starszy
[Refren]
A teraz unieś ręce swe i leć tak ponad chmury
I nad wody i góry
I zostań tam gdzie serce chce
Odpocząć już na zawsze, a wszystko czego pragniesz
Na pewno spełni się, choć nie wiem gdzie to jest
To znowu tam zobaczę Ciebie, gdy przyjdzie kres
Teraz zamknij swoje oczy i leć
Blue Sky was written by Anatom.
Blue Sky was produced by Atezu.
W końcu ruszam ze swoim własnym kanałem na YouTube i jednocześnie chciałbym zaprezentować Wam teledysk do najbardziej osobistego numeru, jaki dotychczas nagrałem! Tata był moim największym fanem już od pierwszego numeru. Zawsze wierzył w mój talent i kibicował mi. Śledził każdy mój ruch, kupował każ...