(Refren) (x2)
Wiem, że zginę już nie długo, nie boli mnie prawie nic
Teraz wymieszane benzo z moim trunkiem, moje łzy zżera
Czemu w tłumie widzę same zera?
Pętla na szyji tak jakbym umierał
(Zwrotka 1)
Czuję głupio się, jakbym umierał częściej
W głowie strzały, ja zaspany róbcie zdjęcie
Świece najbardziej kiedy jestem obok Ciebie
Przez nią koszmary kurwa jak dobrze, że nie śpię
Biorę xan, noc wydaję się być lekka
Coś źle się czuję, kurwa gdzie moja recepta?
Pozszywane dłonie, serce na podeszwach
Jeśli mówię, że nie mam ochoty, przestań
(Zwrotka 2)
Gdzie te moje srebro, które zawsze chciałem mieć?
Teraz szeleści mi bankroll w spodniach, które chciałem mieć
Teraz każdy na mnie patrzy, jakoś dziwnie czuję się
Chciałem tylko spełnić marzenie, musiałem sam po trupach wejść
(Refren) (x2)
Wiem, że zginę już nie długo, nie boli mnie prawie nic
Teraz wymieszane benzo z moim trunkiem, moje łzy zżera
Czemu w tłumie widzę same zera?
Pętla na szyji tak jakbym umierał
(Zwrotka 3)
I nie mów proszę, że przeżyłeś to co ja
I nie mów proszę, że współczujesz, chuja znasz
I nie życz szczęścia, suko wyglądasz jak fałsz
Ujeżdżasz kumpla, chłopakowi mówisz, że kochasz
Nie mam ochoty na to patrzeć
Mam uczuć zawiniętą paczkę
Wyśle kurwa mojej ma-łej
Sami w hotelu, nie mam zmartwień
(Zwrotka 4)
Gdzie te moje srebro, które zawsze chciałem mieć?
Teraz szeleści mi bankroll w spodniach, które chciałem mieć
Teraz każdy na mnie patrzy, jakoś dziwnie czuję się
Chciałem tylko spełnić marzenie, musiałem sam po trupach wejść
(Refren) (x2)
Wiem, że zginę już nie długo, nie boli mnie prawie nic
Teraz wymieszane benzo z moim trunkiem, moje łzy zżera
Czemu w tłumie widzę same zera?
Pętla na szyji tak jakbym umierał