Bańki Mydlane

Nie chcę więcej być już w tym stanie
Nie znam przyczyn a smutek znam na pamięć
Chcę Cię poczuć obok nad ranem
Zanim znikniesz jak bańki mydlane

Jak byłem mały chciałem tylko robić bańki
Jak byłem większy to już chciałem robić banki
Jak dorastałem to goniła mnie depresja
Dzisiaj przy Tobie odnajduję spokój dziecka

Ale czuję niepewność i chcę zamknąć się w mojej bańce
Byś była na pewno chcę Cię naprawdę i chcę Cię na serio
Gdy po mojej minie jest mi wszystko jedno
To widzisz na zewnątrz to widzisz na zewnątrz
I czujemy to samo przez to
Ja z całą głębią nie mogę się wiecznie kryć wiem to
Bo wbiłaś się we mnie jak wenflon
Ale już tam zostań me serce to Ghost Town
A Ty w nim odnalazłaś chłopca
Więc jeżeli w życiu to prawda jest gorzka
Musisz być złudzeniem bo w mych oczach jesteś zbyt słodka

Nie chcę więcej być już w tym stanie
Nie znam przyczyn a smutek znam na pamięć
Chcę Cię poczuć obok nad ranem
Zanim znikniesz jak bańki mydlane

Chcę Cię złapać jak bańki mydlane
Bo bez Ciebie życie jest szare
Czuję pustkę coś we mnie pękło ale
Ty widzisz tylko jak gonię bańki kabaret

Chcę Cię złapać jak bańki mydlane
Bo bez Ciebie życie jest szare
Czuję pustkę coś we mnie pękło ale
Ty widzisz tylko jak gonię bańki kabaret

Każda tu była bezcenna
Lecz tylko Ty jedna z nich jesteś coś warta
Lecz moje nerwy są kurwa tak słabe
Że może to pęknąć jak bańka
Otacza fałsz nas otacza fałsz
Lecz to co łączy nas zepsuć nie da się
Więc uwolnić z kłamstwa i uwolnić z kłamstw
Muszę nas bo już mnie męczy ich zasięg
Każdy tu zna się choć żaden nie zna się
Lepiej już zna Ciebie niż co tam zna się
A ja przez te brednie już w bani mam zwarcie
I znowu siedzę i ze sobą walczę
Żeby choć trochę oczyścić se banię
Ale nie łatwo mi domyć tą plamę
Więc znowu siedzę i piszę i palę
A przed oczami widzę Ciebie i bańki mydlane

Chcę Cię złapać jak bańki mydlane
Bo bez Ciebie życie jest szare
Czuję pustkę coś we mnie pękło ale
Ty widzisz tylko jak gonię bańki kabaret

Chcę Cię złapać jak bańki mydlane
Bo bez Ciebie życie jest szare
Czuję pustkę coś we mnie pękło ale
Ty widzisz tylko jak gonię bańki kabaret