WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys & Błażej Król
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
WaluśKraksaKryzys
[Zwrotka 1]
Z nieba napierdala, pod nos podjeżdża smród
Jak chcesz sobie pogadać z kimś, to sam do siebie mów
Traktuję to jak wenę, inni jako schizofrenię, ale
Na całe szczęście, panuję nad tym jeszcze
Godzina po godzinie, a potem dzień za dniem
Coraz mniej mam i coraz mniej chcę
Jedzenie jak gówno, ogólnie do niczego
Pod wypływem Stanisławskiego
Chodzę se po szosie, z rowów wybieram butelki
Uśmiech mnie ozdabia, bo znajduję nowe dźwięki
A, że nie mam za co żyć, kogo kochać, po co pić
To pod wpływem Stanisławskiego
Godzina po godzinie, a potem dzień za dniem
Coraz mniеj mam i coraz mniej chcę
Pod wpływem Stanisławskiego
Atakuję bеzdomnego
[Zwrotka 2]
Jak mam napisać o tym, że pisać nie mogę?
Serce złamane, krwi nie przetacza wcale
Gnije mi prawa noga, w lewej nie czuję nic
Po co mi nogi, skoro nie mam dokąd iść?
A nie mam dokąd iść, a nie mam dokąd iść
Do dzisiaj szukam celu, walczę, kontempluję
Bo mimo szczerych chęci nieistotny się czuję
Nie chcę narzekać i nie chcę się użalać
W ogóle nie chce mi się kurwa z nikim gadać
[Zwrotka 3]
W żołądku zamiast treści - mdłości i boleści
Sarkazmem bez litości twierdzę mogło by tak częściej być
Zaczekam chwilę i na ile będę w stanie to
Tanie alkohole spożyję na śniadanie
Godzina po godzinie, a potem dzień za dniem
Coraz mniej mam i coraz mniej chcę
Takie życie to gówno! Wszystko przez Nietzschego
Pod wpływem Stanisławskiego
Nie wybaczam sobie błędów, nie wygaduję bzdur
Biję się z myślami, byle dotrzeć do tych słów
Na własne życzenie z pomocą Stanisławskiego
Atakuję bezdomnego, biorę rozwód z piciem
Wszystko po to, by znów kurwa cieszyć się życiem
Dostrzegam mały problem, w istocie zasadniczy
Rozwód z piciem wziąłem po to, by coś grubszego zaliczyć
ATAK was written by WaluśKraksaKryzys.
WaluśKraksaKryzys released ATAK on Fri Feb 05 2021.