Another world

[Verse 1]
Mam setki pomysłów i wizje
Ah, Nostradamus współczesnych czasów
Bezsenność, to chyba na dobre nie wyjdzie
Insomnia, mam w duszy zamach stanu
Nocne spacery to chyba bezsens, bo zimne powietrze nie daje mi zasnąć
Nawet jak leże to mocno się męczę, dlatego wole usiąść nad kartką
Wena napływa litrami i chyba za dużo wylewam emocji
Chwilami to tone coś jak Titanic, koryto bez wody, ocean agonii
Mam wszystko w rękach, ale scenariusz to dopiero pisze
Idea poglądów, mój światopogląd jakoś inaczej to wszystko widzę
Oko na życie, zaszywam się w czterech ścianach
Nie mam nastroju, nie mam humoru, nie mam ochoty, siema, nara
Nie widzę nic poza tym, co kręci mnie jak rollercoaster
Zostawmy świat, zróbmy dym, coś czego nikt nie osiągnie
Widzę nas tam, kiedyś jak czas, nie zabrał nam tego
Teraz to sarkazm, bo zniszczyłem wszystko, nie czuje niczego
Choć burze te mury, co sam je stawiałem
To czuje niedosyt po każdym z nich
Czuje ze daje wszystko co miałem
Ale czasami to nie mam nic
Szukam odbicia siebie
I chyba tracę czas
Zróbmy to cegła po cegle
Postawmy inny świat