[Refren]
Chowaj kości, głodne psy
Wciąga mi głowę jak tornado wir, syf
Nie czuję, że żyję wcale
Zawiechy łapię tak mocne, że amen
Nie dowiesz się kurwo, co właśnie robię
Pokaże dupę, myśli, że jest okej
Fikcyjne stany, bania w telefonie
Pocięła dłonie, wysyła mi focie
[Zwrotka]
Pojebany typ, bez narko mam fazy
Sam jeszcze nie znam mej prawdziwej twarzy
Okej, tak opiszę moje stany
Ojej, ale jestem pojebany
Ostatnimi czasy męka nie mąka
Nawet nie chcę mi się myśleć, co robiłem wczoraj
Proszę nie mów do mnie sto lat, bo nie chcę męczyć się aż kurwa jebanych sto lat
Okej jak jest, to nawet nie jest okej
Poczekałem moment, straciłem moje moce
Pożyć mi kartę, nie będę grał w poker
Pokorni ludzie, nie znam takich w ogóle
Okej, zobacz, obrzydza mnie proszek
Obrzydza ona, jak wraca po lodzie
Od zioma i w rękach od zioma do zioma, jak towar tu pali się dużo, na płucach to pożar
On za dużo pożarł, o dużo za dużo
Wiele tu sneaków czekało za długo
Ulga dla nich nie istniała, szkoda
Nie uczył ojciec, to nauczy piącha
[Refren]
Chowaj kości, głodne psy
Wciąga mi głowę jak tornado wir, syf
Nie czuję, że żyję wcale
Zawiechy łapię tak mocne, że amen
Nie dowiesz się kurwo, co właśnie robię
Pokaże dupę, myśli, że jest okej
Fikcyjne stany, bania w telefonie
Pocięła dłonie, wysyła mi focie