Smutno!
Smutno!
Smutno!
Smutno!
Ale mi smutno, że cię nie mam
Najsmutniej mi na świecie jest
Może, gdy znowu się urodzę
Będziemy w polach wódkę pić
Ale mi smutno, że twe oczy
Nie pragną widzieć, widzieć mnie
Dla ciebie serce trzymam nowe
Co dawno zgubiło się
Wmawiałem sobie długo (długo, długo)
Że zauważysz mnie
Bo chciałem przenieść góry (góry, góry)
W ramionach trzymać cię
I chciałem wstrzymać rzeki (rzeki, rzeki)
Przy tobie budzić się
I tracić swoje plany (plany, plany)
By dłużej ciebie mieć
Ale najpiękniej i najmilej
Kiedy w snach miałem, miałem cię
Kiedy spotkałem cię na Hożej
Na nowo chciałem stworzyć się
Ale mi smutno, że mnie nie chcesz
I wciąż nie widzisz, widząc mnie
I twoje nieuchwytne serce
Nie płonie, gdy spotyka mnie
Wmawiałem sobie długo (długo, długo)
Że zauważysz mnie
Bo chciałem przenieść góry (góry, góry)
W ramionach trzymać cię
I chciałem wstrzymać rzeki (rzeki, rzeki)
Przy tobie budzić się
I tracić swoje plany (plany, plany)
By dłużej ciebie mieć
Poweselę się na wesele (hej!)
To będzie długa, długa noc
Lecz to wesele nie jest moje
Z widowni widzę, miłość tli
Ale wspaniale, że cię nie mam
Nie będę wciąż uganiał się
Nic już nie zdziałam z twoim sercem
Pójdę tam, gdzie kochają mnie
Wmawiałem sobie długo (długo, długo)
Że zauważysz mnie
Bo chciałem przenieść góry (góry, góry)
W ramionach trzymać cię
I chciałem wstrzymać rzeki (rzeki, rzeki)
Przy tobie budzić się
I tracić swoje plany (plany, plany)
By dłużej ciebie mieć