Adios

[Zwrotka 1]
Trudno to zacząć, lecz naprawdę łatwo to skończyć
Twoja dziewczyna już zna to z autopsji
Koroner mówi, że zmarłeś z zazdrości
Matka musiała rozpoznawać zwłoki
Twoja dupa i tak miała cię za dowcip, bo
Jestem brzydki, lecz na beacie zawsze Ryan Gosling, oh
Fura na tryb „drive”, Jurek rozpierdala głośnik
Wchodzimy na szczyty, jakbyśmy se grali w Donkey Kong, ej
Lecę jak ptak, jak domino, parę lekcji żeś chyba ominął
Patrz, jak robi to Maciek, napinasz się, jakbyś robił klatę, a ja
Zawsze luźno jak chuj twój, to nie rapy, to jest kung-fu
Ja jestem Michael Phelps, a ty wciąż robisz plum, plum
Debilu, płyniesz w złym kierunku
Bo to jest Lordofon, kurwa, nie warszawski

[Refren]
Więc, suko, adios, w głowie wkręcę ci papilot (ej!)
Czarny koń, a potem Biały Dom i dość (ej!)
Adios, se popatrz, jak się pali lont
Jarasz się niby Davidoff, cię kopie niby tajski boks (ej!)
Adios, w głowie ci wkręcę papilot
I najpierw czarny koń, a potem Biały Dom, a potem dość (ej!)
Adios, se popatrz, jak się pali lont
Teraz

[Zwrotka 2]
Incognito jak Clark Kent, rymy mam poplątane niby ramen noodle
Jak chcesz mi zrobić coś, to zrób se lepiej lalę voodoo
Za dużo palę szlugów, ale to ty wypadniesz z butów
Wiedz, że nie używam śrutu, gdy usłyszysz tu-tu-tu-tu
Na wyginięciu jesteś, niczym ptaki dodo
Niby coś tam do mnie mówisz, ale słyszę tylko pogłos (ej!)
Zaraz powitasz OIOM, zarezerwuj se kojo
Kiedy mnie słyszysz, to nie pytaj, kto to, bo ja jestem koniem, a ty jesteś Troją
Ej, a zjadam trufle, a ty szukasz trufli
Gdy ja piszę rapsy, to ty bierzesz bucha z lufki
Ja jestem tekstem, a ty jesteś piórem bez stalówki
Jesteś zimnym rosołem ze szkolnej stołówki

[Refren]
Więc, suko, adios, w głowie wkręcę ci papilot (ej!)
Czarny koń, a potem Biały Dom i dość (ej!)
Adios, se popatrz, jak się pali lont
Jarasz się niby Davidoff, cię kopie niby tajski boks (ej!)
Adios, w głowie wkręcę ci papilot (ej!)
I najpierw czarny koń, a potem Biały Dom, a potem dość (ej!)
Adios, se popatrz, jak się pali lont
Teraz