Tede
Tede
Tede & Krzysztof Krawczyk
Tede & Red (POL)
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede & W.E.N.A.
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
Tede
[Intro]
Cieść, nieważne czy dzisiaj, czy dzisiej – teraz!
(Ta, ta)
[Zwrotka]
Dzień po premierze frajerze, ja dzisiej
Bo dzień po premierze poszły cztery tysie
Piszę to dzisiej, w długopisie mam jad
To fakt, zero litości dla szmat
Jesteś tym z tych koleżków, grzybem po deszczu
Nigdy cię nie lubiłem leszczu, to wiesz już
Ty to jak ty jechałem po Leszku
Ten sam styl pokonywania przeszkód
W tym stylu ja sam was nie wiem ilu
Ja to jebię, to do ciebie kapsztylu
Weź się kurwa obraź, bo kontrast jest konflikt
Zamknij pysk, dobra, teraz go domknij
Ja i moje ziomki nie umywamy rąk i
A ty sobie ciągnij od nich ze słomki
Onar – dla mnie ten ziomal to banał
Onar – połączony oral i anal
Nora to miejsce, gdzie na ciebie nagram
Nora to słowa Onar anagram
Onar to słowa lamus synonim
Ziomuś, wyhamuj, tak to się robi
Kolego, zejdź z drugiego na parter
Co masz takiego fajnego w tym gardle?
Jest zdarte, czas je naoliwić
Karle, poproś o to kumpla z Vivy
Tego z TV, prawdziwego z prawdziwych
Co tak go boli Natalia niby
Ty, kanalia, patrz, to są realia
Nie zwalniam, jednocześnie cię zwalniam
Chłopaczyno, co się z tobą dzieje?
Weź się wynoś, otwórz wino z Sidneyem
Kryminalni – głupki, co za nietakt
Nagłówki w gazetach – zamach na Pezeta
Na ścianie pióra, byliście tu u nas
Ty i twój kumpel kurdupel parówa
Podałem mu rękę – miał zimną i mokrą
I sytuację mam klarowną odtąd
Wszystko jest jasne, beef trzęsie miastem
Trzęsie Polską, dosko i bosko
Hola, może to wszystko odwołam
Pezet mówił, że to na Sokoła z Prosto
Niech pali wroty, gadaliśmy o tym
Co ty, to przecież do mnie te zwroty
Fakt, proste, jestem bananowcem
I co? Jestem hip-hopowcem w Polsce
Ty jesteś frajer, mi się udaje
To twarde jak to, co ci w gardle staje
Kto jest polskim prawdziwym pieskiem?
Weź do mnie zajedź na karcie miejskiej
Chłopak, zobacz teraz tył okładki
New Era? New Era daje mi czapki
Oryginał, szyta w Chinach de facto
Sprawdź to coś, co napina ci gardło
Ooo! Weź to poczuj
Poczuj ciepło mojego moczu
Ooo! Weź to poczuj
Mu-sisz po-czuć mocz
Kto się skundlił? Po co mieszasz kumpli?
Po co ten Staszek, to nasze porachunki
To nasza wojna, jeden na jeden
Ta dziwka i ta ksywka – Tede
Dzisiaj jechałem twoim osiedlem
Bez śladów po kulach fura, to niezłe
To WWA, to miasto przestępstw
Ja tutaj jestem, ziom!
Świat się zmienił po dziewięć jedenaście
Polskę dwa dwa sześć zmienia właśnie
Prawda, to wszystko jest takie proste
To było pewne, że nagram ripostę
Tu chodzi o coś więcej niż forsę
To tylko diss, nie plan na promocję
Nie ponaglam, i tak to nagram mocnej
To zadra, i to jest takie Polskie
Fajnie, że zaprosiłeś kolegę
Na siłe weź jeszcze Lerka i Teke
Nowator już był, jego też było brać
Ty teraz mordę zamknij i patrz
Ziomal, Esende Mylffona pora
Onar z.t.j. Gruby Dolar
Więcej T-R-U-D-U w to włóż
O-N-A-R, nie pierdol już, nara