Kreślę wykres po lewej zło, po prawej dobro
Na górze moralność, na dole [?] wolność
To mam przy woborach
Często ściągają mnie na południowy zachód trzeba się z tym uporać
Chłopaku piszę tak wcześnie że biorę ptaki na featuring
Na ulicy nie ma ludzi, jeszcze nie marudzi
Jeszcze spizgany asfalt na mieście
I się czuje jak król właściwie, po przejeździe
Fury, co z niego zmyła wreszcie
LPG, ropę, brud i kwaśne deszcze
Nawet pod latarniami się już robi jasno
Mimo że gasną, nie pomaluje picasso
Homosapiens wygrzebują śpiochy z oczodołów
Kupują bułki, mleko, ołów
Korkują centrum, wstaje cały świat
A solar, solar idzie spać
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]