Patrzysz na święty obraz
Co chcesz widzieć w nim?
Twoje oczy chcą rozmowy
A o co prosisz ty?
Patrzysz w twarz demona
Co zobaczysz tam?
Już wypiłeś drinka z nią
Dłoń musnęła dłoń
Musisz kiedyś wybrać
Tak się nie da grać
Musisz stanąć bliżej
Mroku albo dnia
Rzeczy ostateczne
Nie oszukasz ich
Nie udawaj akrobaty
Nie uciekaj im
Wyobraź sobie, że
Jest słoneczny dzień
Jak w piosence z radia
Wszystko się udaje
Wyobraź sobie, że
Miłość którą chowasz
Musi w tobie dojrzeć
I musi eksplodować
Ja mogę ci obiecać
Że nie zmienię się
Wszystkie moje słowa
Są jak moja głowa
Ja mogę ci obiecać
Jeszcze jedną rzecz
Wierzę w przeznaczenie
Wierzę że ma sens