[Zwrotka 1]
Wyczuwam przypływ w kolorze karmazynu
Czeski to wygryw, gdy wraca karma synu
Jacy ludzie? ta twoja banda z tyłu?
Nieźle stoi za tobą tylko to farsa skillu
Jest po prostu żadna i już się ze mną nie kłóć
Bo na razie biję się z myślami jak cię kurwa nie stłuc
Moje flow (ha)? lata nieziemsko
Zapewnię mu chyba własną przestrzeń powietrzną
Twoje za to lata tak bosko
Że najhappy zapewnij mu spadochron
Pora się ocknąć więc wjeżdżam z buta na pysk
Tak mocno jakby na fawele wjechało Bugatti
Gram dla kumatych, jeśli taki nie jesteś
Niech twe drzewo genealogiczne na tobie się przerwie
[Refren x2]
I proszę cię idź z tym i nie mów nic już
Bo i tak to nic nie zmieni wiesz to
To nie twój piknik, jak chcesz to żryj gruz
Dla ciebie nie ma nic innego w menu mendo
[Zwrotka 2]
Nie jestem uprzedzony, ale dla mnie jesteś marny
Może trochę, bo właśnie uprzedziłem fakty
Na te twoje pseudo zajebiste z pizdy braggi
Nawet Łuczyński nie poświęciłby Uwagi
Ja czuję co się święci, to nie kanonizacja
Zjem całą twoją ekipę. Ile kalorii ma paczka?
Już nawet nie sprawdzam, pokazuję bestii pazur
Mówisz "brak słów", a stąd ta mina bez wyrazu
Wjeżdżam strefa prawda wiesz, że nie odpuszczę
Jak zrobię trepanację może w końcu ruszysz mózgiem
Nie jestem żadnym bóstwem i nie na to aspiruję
Spontan mi wszedł pod skórę więc nie czytam z kartki szuje
Czuję pismo nosem i wyciągam pizdo wniosek
Idź stąd proszę jeśli idziesz tylko za rozgłosem
Jesteś pokłosiem braku talentu i skromności
I poprzedniego pokolenia błędów młodości
[Refren x2]
I proszę cię idź z tym i nie mów nic już
Bo i tak to nic nie zmieni wiesz to
To nie twój piknik, jak chcesz to żryj gruz
Dla ciebie nie ma nic innego w menu mendo
[Zwrotka 3]
Chcielibyście mnie zgładzić dla zwady
Ale macie lagi jak chwytacie za pady
Sory, ja fragi zbieram dla zabawy
Wy to klony jakby zdjęte z flagi Kanady
Robię to dla zasady, nawet gdy nie czuję chemii
W dobie ciągłej obławy na niebagatelnych mc's
Czuję się ścigany jak Tommy Lee Jones
Im starszy tym lepszy, więc to mnie obarczą winą
Mam dobry widok po horyzont jak na Sky Tower
Lubię jak wszystko płynie jebane Panta Rhei
Nie musi mi mówić Chylińska "masz talent"
Choć ona wie, że jest on większy niż u Margaret
Nie podskoczysz choćbyś wjechał kankanem
A bronię swego jak Oliver Kahn bramę
Jestem bitu wandalem, no i później dam wam dalej
Wjechali z buta z nagraniem dlatego wieje sandałem
[Refren x2]
I proszę cię idź z tym i nie mów nic już
Bo i tak to nic nie zmieni wiesz to
To nie twój piknik, jak chcesz to żryj gruz
Dla ciebie nie ma nic innego w menu mendo
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Braggissimo was written by Czeski.
Braggissimo was produced by WuErbe.
Czeski released Braggissimo on Sun Jan 22 2017.