Cisza przed Lurzą

22 na karku, jestem Lurza ze Starachowic
W szkole dla jaj podpisywałem się Gal Anonim
Trochę paranoik, ciągły stres w mej anatomii
Bo w bani karamboli dużo mam jak w ranach soli
Dla paradoksu jakaś dama słodzi
Ale nie mam ochoty siedzieć z nią w barach, sorry
Nie śmieszy mnie jakiś mem - banał, ziomy
Bardziej jak jakiś łak się w membranach wozi
Muszę go podszkolić (o!)
Otwarta głowa mówi mi, że nie dam ciała
Ale nie mam się za króla, na tron to se Mieszka wsadzaj
Oto moja eskapada po legala, ale z nowymi mc obok nie stawiaj, suko nie ta lada
Ja to nie ten karnawał, to pewna sprawa że to sekcja lawa na majk
A nie czy pensja wpada zaraz, jak nie to spieprzam, nara, ała hasztag obrażona lala Ala
(Wow wow woow)
Siedzę w tanich joggerach od babci to mój swag
Nie robię fot przy cudzych furach, z hasłem "polub mnie"
Nie wożę się jak bogol w podrabianej polówie, to ponure
Jak podludzie myślą, że są tu nad tłumem
Ja bardziej głodny wiedzy niż, że pozjadałem rozumy, tak aspołeczny
Bo wasze mózgi są w anoreksji jak Balotelli
Myślicie, że wy Porsche, a to bardziej salon Fiesty
Z wami to się tu zgorszę, więc w chacie siekam wersy, yo

[REF]
Dzień i noc, wierz mi wciąż, byczku robię rap
Pieprzysz coś, że to błąd, byczku to nie żart
Dzień i noc, wierz mi wciąż, byczku robię rap
Pieprzysz coś, że to błąd... (mmm)
To jest cisza przed Lurzą, już ostrzę pióro
Dam muzę grubą jak sumo, to dumą
Wlatuję w beton, wlatuję w runo
Moc jakbym był atletą albo ćwiczył se judo
A Ty bądź ascetą no i poratuj mnie stówą
Będzie miód i mleko jak wytwórnie będą Dudą
No bo mnie podpiszą, na razie to Cisza przed Lurzą

Już za małolata nawijaliśmy se co dzień ziomie wersy
Przerywając monotonie w szkole, młody chłonie w moment
Zajawę gdy linia płonie w głowie ćwiczy potem w domu jak na poligonie
Policzone jego dni na dworze bo się woli ponieść
Emocjom przy bicie, kocha praktykę, każde przybicie podnosi muzą co weekend
Choć lipę niesamowicie dużą daje na wokalach, się nie zraża, sam se brawa bije
I cierpliwie szlifuje to stillo nadal
Szuflada słyszała wiele mixtejpów, rodzi się w gniewie talentu dużo
Nadzieja chwiejnie ma przestój, to opór nie pozwala stać niepewnie w miejscu
Bo to jego życia sensem, menciu, co roku więcej przeszkód
Po ośmiu latach treningu i turbulencji życiowych
Siada i pisze projekt, włącza tryb samolotowy
Chcesz mu pomóc wyrwać się stąd z jego muzą
Wjeb to na fejsbunia z hashtagiem #CISZAPRZEDLURZĄ

[REF]