[Zwrotka 1]
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko
Czort jedyny wie, co rzuciło mnie w to uzdrowisko
Na parkiecie szum, wczasowiczów tłum spleciony gęsto
Siedzę tutaj sam, a przed sobą mam orkiestrę męską
Typ, co szarpie bas wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
Czuła struna drgnie i rozpoczną się góralskie tańce
Jest górala wart taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili
Z basem typ to wie, więc uśmiecha się i już po chwili:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego pana Waldka: pucio-pucio
[Refren]
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach
W promieniach słonecznych opalamy się
Orkiestra przygrywa skocznego béguine'a
To nie twoja wina, że podrywam cię
[Zwrotka 2]
Ta panna Krysia, panna Krysia
Królowała na turnusach nie od dzisiaj
A każdego roku właśnie o tej porze
Przyjeżdżała tu, do pensjonatu „Orzeł”
Kuracjuszy rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi
Czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi
Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
Brać kontrabas i, tłumiąc pożar krwi, tak anonsować:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: pucio-pucio
[Refren]
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach
W promieniach słonecznych opalamy się
[Zwrotka 3]
A panna Krysia, panna Krysia
Z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł
Przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń
Ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze
Skąd basisty rozmarzony wzrok
Śledził wciąż jej każdy gest i krok
Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko
Cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista
Że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła
A on rzuca bas, i ma w oczach blask, i głośno woła:
Spokój orkiestra!
Teraz... dla sympatycznej panny Krysi
Z turnusu trzeciego... ode mnie...
Panno Krysiu... kocham panią!... Wszystko
Ha ha ha ha ha ha!
Co to się działo, co się działo!
Uzdrowiska pół ze śmiechu się skręcało
I skręciło by do końca biednych ludzi
Gdyby wreszcie się basista nie obudził...
Bo miewamy często głupie sny
Ale potem się budzimy i:
Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
Od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Waldka: pucio-pucio
[Outro]
Jesteśmy na wczasach w tych góralskich lasach...
Jesteśmy na wczasach was written by Wojciech Młynarski.