[Intro: Dogas]
Nie minę się z tym
Nie, nie, nie minę się z tym
Nie minę się z tym
Nigdy nie minę się z tym
Nie minę się z tym
Nie, nie, nie minę się z tym
Nigdy nie minę się z tym
Wrócę jak wehikuł...
[Zwrotka 1: Dogas]
Mam wrażenie, jakby świat zataczał koła
Wychowany z VHS-em, znowu gram w Game Boy'a
W moim ręku oldschoolowa Motorola
Mam przyjaciół, których znam od przedszkola
Razem z nimi nad oceanem chcę surfować
A jak już jarać, to tylko najlepszy towar
Jak pływać z nią, to tylko w tropikalnych morzach
Jak dłużej z nią, to tylko nie dać się zwariować
Jak znowu kochać, to kochać do szaleństwa
Jak gdzieś wracać, to tylko w najpiękniejsze miejsca
Jak coś robić, to najlepiej robić z pasją
Ludzie poczują te wibracje, jeśli nie miniesz się z prawdą
[Refren: Dogas] x4
Nie, nie minę się z tym
Nie, nie, niе minę się z tym
Nie, nigdy nie minę się z tym
Wrócę jak wehikuł czasu
[Zwrotka 2: Dogas]
Hahahahaha
Yo, uh
Mam wrażеnie, jakbym grał w tą grę od nowa
Nikt mi miejsca tu na scenie nie zasejwował
Czasem łapię takie flow flow, którego nie da się skopiować
I myślałem, że się wyrwę stąd, ale ktoś mnie przystopował
Teraz od nowa powędrować krętą ścieżką
Ta druga połowa znajomych już machnęła na mnie ręką
Ja zwiedzam się codziennie jak świątynię
Już nieważne, co mi mówią, i tak wiem, że to płynie
Z nostalgią otwieram te wehikuły czasu
Mów mi Piotruś Pan, bo nie szukam tam dogmatów
Stare winyle i pamiątki z dzieciństwa
Dawne zdjęcia i przyjaźnie do dzisiaj
[Refren: Dogas] x4
Nie, nie minę się z tym
Nie, nie, nie minę się z tym
Nie, nigdy nie minę się z tym
Wrócę jak wehikuł czasu
[Zwrotka 3: Radyo]
Smartfon znów mi dzwoni, przecieram pot na skroni
Zwolnione tempo, chronic, 31 stopni
Chciałbym się dziś ulotnić, rozpuścić z dymem w eter
Nie było tak ever i chyba dziś odklepię
I znów mi budzik padł, choć wiem, że musimy grać
Bo u mnie musi być blant, chcę życie lubić, by wstać
Jestem dla ludzi, brat, a wciąż mnie studzi świat
Mam swoich parę lat, wachlarz historii kart
Dziś mam tylko pewność, że jutro nadejdzie, ale co z nim - nie wiem
Znów na krawędzi, na cienkiej gałęzi siedzę
Znajomi z tamtych lat - dziś, brat, mam tylko paru
Wehikuł czasu start, lecimy tam, salut!
Wszędzie czają się suki, chcą, byś ich dupę kupił
Gdy chcą mnie wziąć na huki, biorę pod lupę ludzi
Dbają by kupić głupich, lecz mają pusty sufit
Chcę się obudzić, póki znam jeszcze smak tej sztuki
Kocham życie bardzo i spokojnie śpię
Tu oddzielam ziarno bez wojny w tle
Teraz mam za darmo upojny śmiech
Dalej z bandą, chociaż mam swój wiek
Tu każdy jak Fargo wszystko wie
Byleby dotarło, mam to gdzieś
Ze swoją nostalgią będę biec
Wrócę kiedyś w jedno z tamtych miejsc
Dziś jak już kocham, to na maksa, nic na pół gwizdka
Wchłonęła całkiem mnie ta pasja, życie to wizja
Życie to styl nasz, życie to hipokryzja
Emocjonalny misz masz, to światło w złych decyzjach
[Refren: Dogas] x4
Nie, nie minę się z tym
Nie, nie, nie minę się z tym
Nie, nigdy nie minę się z tym
Wrócę jak wehikuł czasu