[Zwrotka 1]
Szukam wsparca i akceptacji u innych ludzi, posłuchaj
Prawda jest taka, że ci ludzie mają nas najczęściej w dupach
Więc uwaga, bo zbyt wielu idzie bez celu po trupach
Opowiadam, porównując ich do części drzewa tutaj
Większość ludzi podobnych jest do liści
Są przy tobie tu dziś tylko dla swoich korzyści
Sezonowcy, których nigdy nie traktuj jak bliskich
Kiedy klimat się ostudzi odpadają wszyscy
Gałęzie to druga grupa, najczęściej przyjaciół struga
Stabilni, niby prawilni, nieszczęście, to gdy im zaufasz
Dasz serce, uważaj, najwięcej potrafią gadać
Ale kiedy potrzebujesz wsparcia, wtedy łamią się i spadasz
[Refren]
Jadę Poniatowskim z Kępy na Powiśle
Deszcz rysuje kręgi na ponurej Wiśle
Jesień swe piosenki wyje porywiście
Wiatr hula potężny, a z drzew lecą liście, liście
[Most]
I chyba niе żal mi już, nie żal mi już
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już
I chyba niе żal mi już, nie żal mi już
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już
[Zwrotka 2]
Grupa wreszcie najważniejsza, choć najczęściej ich niewiele
Są niezbędni jak korzenie w drzewie, prawdziwi przyjaciele
Niosą pomoc ci w potrzebie, tańczą z tobą, gdy wesele
Grono szczelne, słowo pewne, ich intencje zawsze szczere
W życiu możesz mieć tysiące liści i setki gałęzi
Wiele krótkich znajomości i przemijających więzi
Najważniejsze budowanie z rodziną zdrowych relacji
Reszta z natury odpadnie, więc się nie łam, gdy ich stracisz
Ten kawałek chciałem nagrać, zamknąć rozdział, znaleźć przebaczenie
Nauczyłem się uważać i po latach błędów przyszło zrozumienie
Szkoła życia zawsze była w cenie, nie myl straty z doświadczeniem
Ja świata nie zmienię, ale mogę siebie oraz przede wszystkim najbliższe otoczenie
[Refren]
Jadę Poniatowskim z Kępy na Powiśle
Deszcz rysuje kręgi na ponurej Wiśle
Jesień swe piosenki wyje porywiście
Wiatr hula potężny, a z drzew lecą liście
[Most]
Pytasz, czy ja wierzę w ludzi, a czy oni wierzą we mnie
Tylu pseudo kumpli odbierało mi energię
Ilu z nas się trudzi w złych relacjach nadaremnie
Nie ma co się łudzić, trzeba zrzucić liście zwiędłe
[Wyjście]
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już (pytasz, czy ja wierzę w ludzi)
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już
I chyba nie żal mi już, nie żal mi już (pytasz, czy ja wierzę w ludzi)