Zarzucam airmaxy i wybijam po bagiete
Te na sygnale już mnie wcale nie stresują jak wcześniej
7-1, moje miasto, czasem tęsknie
Tylko nie wtedy kiedy śmigam po Panamie ze skrętem
Wbijam z klatki na mordzie z uśmiechem
Chłopy z Senegalu już od rana dyskutują nad Guinesem
Adidasy z torby do kompletu z dresem
Ulice dark, Côte d'Ivoire, trochę Stadion 10 Lecie
Baby zapodają ryż z kurczakiem z pudełek
Street Food market ma tutaj trochę inne znaczenie
Słodkie napojе z plastikowych butelek
Smażone banany lеcą razem z haszem w atmosferę
Tu ziomale się nie martwią o cerę
Znaki plemienne mogą trochę Ci powiedzieć
Kolorowe Nike z edycją, o której nie mogłeś wiedzieć
Wygrasz raffle jak akurat znajdą rozmiar na Ciebie
Jak masz papier na kuskus i rum
To toczy się bajlando tańczy cały Kamerun
Ni-Nie pajacuj tutaj nikt nie lubi psów
Nikt nie będzie dzwonił (Nique la police toujours)
Piona dla mojego zioma z Togo Parafi
Jebać typa z togą na twojej parafii
Lubię pogo, każdy tańczy co potrafi
Mijam na rogu typa co wygląda jak Kaddafi
To mieszanka kultur i wiar
Mało kto się bawi kiedy jest Ramadan
Jak zamawiasz steka no to raczej jest Halaal
Przestań szczekać twoja morda to Haram (ici, c'est Paname)
Tu jak kupujesz stuff no to więcej niż gram
Jak bujasz się po mieście no to nigdy nie
Nowe tagi w metrze stare nawyki jak świat
Nocami niebezpiecznie, bienvenue à Paname (Klik-Klak Pow)
To szampan albo strzał
Najpierw to się robi flotę, a potem jest bal
Słychać nową nutę tu pod blokiem, c'est pas mal
On est ensemble, on est al
Bienvenue à Paname