Świt

[Intro]
Dzwoni budzik i to nie falstart
Chodnik pusty, choć centrum miasta
Choć nie idzie to luzem, się budzę i już wyrasta
Znikąd patent na nowy track
Bęben mi w tempie tętna gra
Znowu zrobię dziś coś z niczego
Coś swieżego, włączam beat...wow

[Refren] x2
Na horyzoncie się zakreśla żółto-czarny świt
Ja robię swoje już, kiedy miasto jeszcze śpi
Jak nie rozumiesz tego - wszystko to, by celu być
Bliskim, bliżej od wszystkich

[Zwrotka 1]
Chociaż jeszcze nic nie mam
Choć zaczynam od zera
Poskładałem już w całość puzzle, że niepewność umiera, teraz
Mogę w życie już wdrążyc plan
Który w głowie mi krąży tak
Długo, że ta nadzieja we mnie wyczerpała się już do cna
Codziennie nowa przygoda, co dnia napotykam i zwalczam trud
Na tych, co mówią, że nic nie robię, po prostu kładę chuj
Z dedykacją dla wszystkich ludzi, którym czasem brakuje tchu
Gdy rozejrzysz się dookoła, świat leży u Twych stop
Ten system niszczy ludzi, nie mają wiarę sił
Czasami sobie myślę, co gdyby nie ten bit
Ta muzyka
Odpalasz ją wszystko znika
Ten system niszczy ludzi, nie mają wiarę sił
Czasami sobie myślę, co gdyby nie ten bit
I marzenia
Wielu ich nie docenia

[Refren] x2

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]