Żyję jakbym miał jutro zdechnąć

[Zwrotka]
Goni mnie czas, muszę zapisać te słowa
Nigdy nie żyłem na pokaz
Znowu za długo nie świeciłem twarzą na mediach, no bo nie spałem po nocach
Co to za jebana moda na zwykłych chłopaków, nie ufam już takim
Bo zwykli chłopacy tu ciągle pracują na to, by nie byli już tak nazywani
Dalej mam nerwowe stany i dreszcze, kocham Cię za to że jesteś
W domu dostawałem szczęście, w szkole mnie średnio lubili i wróżyli klęskę
Długo sam sobie wróżyłem ją
Daleko kasa, daleko dom
Daleko praca, kolejny błąd
Kurwy nigdy nie widziały pasji w tym, dla muzyki pójdę w dym
Nie żałuję żadnej z płyt
Twój producent to idiota, co za wstyd
Dobrze wiesz już o kim mówię, dawno siedzieliśmy w tym
Gdzie byliście powiedz mi, gdy robiłem płytę z Wjk
Zarzucanie kopii nam to kolejny w kolano strzał

[Hook]
Żyję jakbym miał jutro zdechnąć
Robię płytę, muszę zostać legendą
Nawet, gdy podpiszę deal, podziemie jest ze mną
Nawet, gdy odejdę, ta muzyka to wieczność
Żyję jakbym miał jutro zdechnąć
Robię płytę, muszę zostać legendą
Nawet, gdy podpiszę deal, podziemie jest ze mną
Nawet, gdy odejdę, ta muzyka to wieczność