[Zwrotka 1]
Właśnie pękło mi naczyńko w oku
Akurat patrzyłem, co tam u wrogów
Bił z tego ten niepokojący spokój
Tak jej zjadłem gigabajt z hotspotu
Tak nam minęła już druga karafka
Z stolika obok wypadła notatka
Więc ją wbijam szybko w Evernote
Jesteś moja nie uciekniesz stąd
Mamy wszystko przegadane, tak mi się wydaje
A jednak masz czym zaskakiwać dalej
Ciekawe co u Ciebie na ekranie
Jak zapytam i tak trochę skłamiesz
Byłem twoim rapującym kumplem
Jesteś moim brakującym puzzlem
Ślepym trafem, znalezionym w pustce
[Zwrotka 2]
Świat w głowie się kręci jak drejdel
Zalęgły we mnie się straszne bakterie
Szybko zużyły mi całe baterie
Chodź tej podróży to dopiero trailer
Rozpaliliśmy ten ogień natarcia
Zbudowaliśmy fortecę na kłamstwach
To jak Blackjack na liczonych kartach
Nic nie ma na kamerach, nasz fart