Puzzle

Życie to nie puzzle
Samo kurwa się nie poukłada
Obok ramię w ramię brata
Bez ryzyka nie wypłacam
Za długo czekaliście na tape
Dłużej nie wypada
Nie stój mi na drodze
Kiedy wpierdalamy się jak taran
Pomyliłeś kroki teraz nie pierdolimy się w tańcu
Nowe wnioski ale nie pracujemy tu w banku
Polski styl co przebija kurwa tak jak harpun
Prawda miewa gorzki smak
Nie ma tego złego brachu
Nie chcę skończyć jak kratami tak jak burberry
Połowa raperów nie wie kiedy ma zejść ze sceny
Jebana zaraza
Nie wyleczą takiej gangreny
Porył ci się sagan to niе gadaj do nas tej ściemy
Pierdolony biznеs
Zarabiasz na dzieciakach
Ale udajesz gangusa
Widocznie ci się opłaca
Dalej powielacie schemat
Pizdo nie ustalasz reguł wcale
Nie mamy szacunku bo takim się nie oddaje
Bokiem na zakrętach
Kiedyś nie widziałem denka
Otwieram się tak jak puszka pandory na pętlach
Dla nich życie to udręka
Ty już nie udawaj greka
Jak zrobi się gorąco to niech psycha ci nie klęka
Widzę jak cię zrobił temat
Aż zapierdala szczęka
Powiedziałem ci nie raz że to kurwa powykręca
Wtedy nie chcieli mnie słuchać
Podobno nie miałem serca
Nadal mocno bije słychać to po wersach