Znowu widzę jak odchodzisz i chcę chwycić cię za rękę
Chciałbym widzieć twoje oczy gdy zamykam swoje
Znowu płacze w samotności, chowam ciągle swą udrękę
Chciałbym zasnąć lecz nie mogę, chcę mieć nas oboje
Proszę powiedz mi czy znowu będę musiał sam zasypiać
Kiedy jestem z tobą to nie boję się ciemności
Druga w nocy a ja nadal siedzę tu i tonę w oceanie marzeń ciągle sam próbując złapać oddech
Łańcuch co wykułem z brązu jednak twardy jak z diamentu
Zakleszczony na mej szyi, to jest ta tęsknota
Kiedyś to nie będzie problem, kiedyś osiągniemy szczęście
Ale dzisiaj siedzę tu i płaczę jak idiota
Każdy mały problem niczym dragi wciąż wyniszcza mnie od środka
Niby nic a jednak przez to wszystko nie śpię
Wiem żе tobie nie przeszkadza to zе nie radze se z życiem
Ciągle mówisz mi ze razem osiągniemy (?)
Proszę powiedz mi
Proszę obudź mnie
Proszę powiedz mi
Proszę obudź mnie
Proszę powiedz mmi kiedy nadejdzie czas
Proszę obudź mnie kiedy zobaczysz blask
Proszę powiedz mmi kiedy nadejdzie czas
Proszę obudź mnie kiedy zobaczysz blask
Proszę powiedz mi
Proszę obudź mnie
Proszę powiedz mi
Proszę obudź mnie