[Zwrotka 1: Gibs]
Siemano, to Achtak wolumin pierwszy
Na wstępie, Krzynio, za ten bit dzięki
Te dźwięki w uszach - to głową rusza
Była susza, na Twistemie tego będzie burza
Chwila, to przecież nie ta płyta
To Gibs solo, dosłownie, tak bywa
To mój wybór, robię to bez gości
Kiedy indziej featuringi rozbujają głośnik
Może już niedługo albo dużo później
Pomysłów na albumy mam w kurwę
I każdym wbijam komuś gwódź w trumnę
To mój pomnik, jak Horacy, przez to nie umrę
Jest super, nie muszę się z tym spieszyć
Deadline? On jest za trzy miechy
2k11 anno domini
To ja, już znasz mnie, albo poznasz dziś
[Zwrotka 2: Gibs]
Remixtape to był tylko wstęp, ziomboj
Wiedziałem, że muszę to solo pierdolnąć
I spoko, mam wenę, ale nie na feacie
Bo czuję wenę na kartkach w zeszycie
Piszę o uczuciach i o wspomnieniach
Piszę głównie o sobie i nie zamierzam tego zmieniać
Mam kawałki, które nazwiesz braggadocciem
I takie, z których wylewają się emocje
Mam numery, których się nie spodziewasz
W chuj autoironii, nawet o problemach
Mam asy w rękawie, uważaj w co grasz
Z godziny na godzinę powiększam staż
2k11, to zapowiedź ziombel
Achtak część pierwsza, to dopiero początek
Mamy w chuj w planach, uważaj na nas
Kolejny projekt, to kolejny zamach